Wciąż napływają ważne ogłoszenia od Blizzarda, a jedną z najdziwniejszych decyzji jest ujawnienie World of Warcraft Cataclysm Classic. Jeśli szukasz klasycznych wrażeń, Cataclysm to dodatek, który wprowadził WoW w erę współczesną.
Kontrowersyjne rozszerzenie
W ten weekend w Kalifornii odbyła się najnowsza edycja BlizzConu, podczas której Blizzard ogłosił szereg gier. Ogłoszono nowe główne rozszerzenie do World of Warcraft (WoW), wraz z pierwszym DLC do Diablo IV, nadchodzącymi ulepszeniami do Overwatch 2 i, co najbardziej zaskakujące, nowym rozszerzeniem do WoW Classic.
Bestia nazywa się World of Warcraft Cataclysm Classic i po jej ogłoszeniu wywołano pewne reakcje. Premiera nowego dodatku ma nastąpić w pierwszej połowie 2024 roku.
Powrót do podstaw
Classic to oryginalna wersja fenomenu kulturowego z 2004 roku, pozbawiona wszystkich ulepszeń graficznych i rozgrywki wprowadzonych w ciągu ostatnich 19 lat. Zasadniczo jest to WoW w najbardziej podstawowej i, jak niektórzy twierdzą, najlepszej wersji. Został wydany jako „detaliczna” alternatywa dla WoW, aby uspokoić małą, ale głośną społeczność graczy i uniemożliwić im uruchamianie prywatnych serwerów w celu grania w ich ulubione wersje gry.
Ostatnim rozszerzeniem, w którym zastosowano klasyczne podejście, był Wrath of the Lich King (Wrath), w którym gracze udają się do Northrend, aby raz na zawsze pokonać Arthasa – największego i najgorszego złoczyńcę, jakiego kiedykolwiek wyprodukował Blizzard. Wrath Classic został dobrze przyjęty przez społeczność, która spodziewała się, że gra będzie ostatnim rozszerzeniem Classic.
Dla niektórych katastrofa
Wrath był szczytem eksplozji popularności WoW-a w 2008 roku, po którym nastąpił powolny upadek od zjawiska kulturowego do kolejnej gry MMORPG. Dużym tego powodem był Cataclysm, czwarty dodatek wydany w 2010 roku.
Cataclysm przyniósł radykalne i nieodwracalne zmiany w grze, dotykając niemal każdego aspektu, w tym uproszczonej i przyjaznej dla użytkownika rozgrywki, łatwiejszych wrogów, prostszych zadań, ponownie odwiedzanych stref, wprowadzenia systemu wyszukiwania rajdów, który eliminuje potrzebę towarzyskości z innymi graczami, a także inne funkcje potępiane przez społeczność w imię poprawy dostępności.
Rozszerzenie zmieniło także rozwój WoW-a na przyszłość, a Blizzard skupił się na bardziej swobodnych funkcjach, pomimo bazy hardcorowych graczy, która zapewniła mu sławę.
Nowe aktualizacje
W Cataclysm Classic firma Blizzard doda zaktualizowane funkcje, których nie było w 2010 roku, kiedy wydano oryginalną wersję. Obejmuje to przyspieszony rozwój poziomów, uproszczony dom aukcyjny, ulepszone funkcje gildii i „szybsze tempo zawartości”.
Wygląda na to, że Blizzard po prostu nie może powstrzymać się od „ulepszenia” swojej klasycznej gry. W tym roku uruchomiono serwery „Hardcore” dla Classic, na których, jeśli Twoja postać umrze, nie będzie można jej wskrzesić i konieczne będzie utworzenie nowej. Na BlizzConie twórcy ujawnili także swoje plany na, jak to nazywają, „Sezon Odkryć” Classic.
Będzie to kolejny tryb Classic, w którym gracze tworzą nową postać, awansują ją na poziom 25, a następnie odkrywają zdolności „zmieniające klasę”, które zasadniczo zmieniają sposób działania klas. Podobnie jak Czarnoksiężnik, który może przyjąć rolę tanka, lub Mag, który potrafi leczyć. Tryb ten ma zadebiutować pod koniec listopada, a Blizzard planuje z czasem powolne zwiększanie poziomu postępów.
Niepewna przyszłość
Dlaczego Blizzard przygotowuje się do wprowadzenia nowych, klasycznych „doświadczeń”? Być może firma chce przyciągnąć do WoW więcej graczy, aby utrzymać koszty serwera na rozsądnym poziomie, a może używa powłoki Classic do przeprowadzania eksperymentów, których nigdy nie udałoby się przeprowadzić w wersji „detalicznej”.
Tak czy inaczej, nie możemy się doczekać premiery Warlords of Draenor Classic w 2026 roku.
Źródło: www.bing.com