Premiera World of Warcraft: Dragonflight była sprawdzianem wytrzymałości


Dzień dobry gracze. Kiedy spałeś, dziesiątki tysięcy brutalnie przedzierało się przez borykające się z problemami serwery podczas premiery World of Warcraft: Dragonflight. Ponad godzinę po oficjalnej premierze wielu nie było w stanie dotrzeć na nowy kontynent treści.

„Cba z tym psim gównem” – napisał Mogoqt Wojownik. Godzinę po starcie, z kilkoma szczęśliwcami biegnącymi przed siebie i dobrze się bawiącymi, utknęli na obrzeżach Orgrimmaru, pisząc swoje myśli do obojętnej grupy innych graczy na tej samej łodzi.

Zobacz nowy filmik do World of Warcraft tutaj!

Kontynuowali: „Tak, minęła godzina. Nic dziwnego, że ludzie nie grają w tę grę, gdy są w tyle. Gg.” Podczas gdy ich słona tyrada pozostała bez odpowiedzi, nie byli sami. Ze względu na ogromną liczbę chętnych graczy, którzy nie spali do późna i próbowali udać się do tej samej lokalizacji jednocześnie, serwery były nękane lagami. Wejście na pokład zeppelina ze Stormwind lub Orgrimmar skutkowało długimi ekranami wczytywania, z których większość po prostu wysadzała graczy na cmentarzu w pobliżu miejsca, w którym zaczynali.

Trzeba przyznać twórcom, że sterowce i zatopione statki zostały przerobione z portalem do Smoczej Wyspy zarówno w Orgrimmarze, jak i Stormwind. Niestety, to nie rozwiązało problemu. Kliknięcie tego portalu spowodowałoby również wyświetlenie krótkiego ekranu ładowania, który nigdzie Cię nie zaprowadził. Posyp wszystkie te sporadyczne rozłączenia, a będziesz miał całkiem niezły deser lodowy pod każdym względem.

Ale gracze WoW są tylko wytrwali, a wielu zostaje i ciągle klika portal w nadziei, że ich szczęście się odmieni. Byłem wśród nich, KFC długo zimne, a butelka Pepsi wytrawna. Tragedia.

Miało to jednak swoje plusy. Rzadka, ale naturalnie występująca kula wierzchowca powiększyła się i stała się niezwykle niewygodna, gdy portal został uszkodzony. Jest to formacja graczy zebranych wokół jednego miejsca na szczycie swojego największego wierzchowca, zmuszając graczy do polowania na piksele w poszukiwaniu portalu poniżej. Poważny problem, pogarszany przez garstkę oszustów, którzy byli susami i używali zabawek, które powiększały swój rozmiar podczas jazdy, co sprawiało, że klikanie portalu było frustrującym przedsięwzięciem.

Nie widzisz tego codziennie w World of Warcraft.

„Ile razy jesteśmy gotowi na zranienie?” napisał Dotdotfear the Warlock wśród kuli wierzchowców 70 minut po starcie. Premiera dodatku do WoW była przez długi czas żmudną walką, z niedawnym wspomnieniem Lich King Classic i pierwszym doświadczeniem Warlord of Draenor wypalonym w ich duszach. Opłakujemy graczy, którzy wcześnie kładą się spać, i pozdrawiamy tych, którzy zawsze walczą do rana.





Źródło : https://www.vg247.com/world-of-warcraft-dragonflights-launch-was-a-test-of-endurance