Plunderstorm: Nowy tryb pirackiej bitwy królewskiej w World of Warcraft!

World of Warcraft: Plunderstorm, nowy piracki tryb Battle Royale

Kiedy myślimy teraz o World of Warcraft, przychodzi nam na myśl słowo „stagnacja”. Po zakończeniu Dragonflight, który bardziej przypominał wypełniacz niż pełne rozszerzenie, niewiele było powodów, dla których wrócilibyśmy do gigantycznej gry MMO Blizzarda. The War Within wciąż nie ma oficjalnej daty premiery i choć Klasyczny Sezon Odkryć był przez jakiś czas nowością, nie sprawia już wrażenia nowości. Teraz dni spędzam na kradnięciu zabójstw moim prowadzącym w League of Legends, zamiast grindować w Amidrassil – i część mnie naprawdę tęskni za Azeroth.

Plunderstorm, nowy tryb Battle Royale o tematyce pirackiej w World of Warcraft wkracza na scenę. Na pierwszy rzut oka prawdopodobnie wyobrażasz sobie Nintendoga, któremu wydano losowe polecenie – przechyloną głowę, wywieszony język, otoczony znakami zapytania. Ale co to jest? Po raz pierwszy od miesięcy możemy potwierdzić, że faktycznie interesuje nas to, co Blizzard szykuje na Wyżynie Arathi.

Następnego dnia przebudzenie oznaczało jednak absolutny chaos. Gdy gracze zaczęli testować najnowszy dodatek do gry, fora szybko zamieniły się w szambo. „Strata czasu programistów”, „Zły jak diabli”, „Rezygnuję z subskrypcji”. To prawdziwa masakra, a jednocześnie zupełnie bezpodstawna.

Plunderstorm to pierwsza naprawdę nowa rzecz, którą WoW wprowadził od lat. Latanie na smokach i dynamiczny lot? Guild Wars 2 pokonało pod tym względem Blizzarda. Jeśli chodzi o świeże i ekscytujące dodatki, Azeroth nie oferuje niczego nowego od czasu Shadowlands. Jednak gdy zespół wypuszcza coś zupełnie innego od wszystkiego, co kiedykolwiek widzieliśmy w grze MMO, w pierwszym odruchu pojawia się odrzucenie tego pomysłu i stwierdzenie, że WoW jest nie do odzyskania.

Gry Survivor Battle Royale są podobne – strzelaj do ludzi, zbieraj łupy, przetrwaj. Chociaż Naraka Bladepoint wyróżnia się stylizowanym podejściem do walki wręcz, nigdy nie widziałem gry, w której zabijanie ludzi i otwieranie skrzynek z łupami powoduje pojawienie się różnych zaklęć. Dodaje to klimatu roguelike, co oznacza, że ​​każda rozgrywka jest inna i musisz opracować strategię na miejscu. Jasne, balansowanie jest teraz trochę przerażające, ale taki jest cały sens tego zupełnie nowego trybu.

Najlepsze jest to, że jest to opcjonalne. Jeśli nie lubisz PvP, jest to zupełnie inny tryb niż WoW – nie musisz w niego grać. Jeśli lubisz zbierać łupy i chcesz mieć pełny katalog fajnych wierzchowców, to zależy od ciebie, ale ostatecznie jest to tryb tymczasowy; Jeżeli Ci się to nie podoba to po prostu nie graj.

Społeczność stojąca w obliczu Plunderstorm

I dlatego uważamy, że cała ta negatywność jest tak niepokojąca – szczerze, o co chodzi? Blizzard stworzył nowy tryb, z którego możesz skorzystać lub wyjść. Byłoby inaczej, gdyby było to wymagane zadanie fabularne przed Wewnętrzną Wojną, ale tak nie jest.

Widzieliśmy, jak ludzie argumentowali, że Plunderstorm był stratą czasu twórców i że powinni wrócić do pracy nad grą podstawową, ale musimy zadać sobie pytanie: dlaczego nie możemy pozwolić twórcom na trochę eksperymentowania? Będąc częścią zespołu utalentowanych ludzi, którzy niewątpliwie wdrażają wiele poprawek w ramach przygotowań do TWW, dlaczego zrobienie czegoś nowego jest tak źle widziane? Być może niewielka poprawa morale w obliczu powolnego sezonu Dragonflight mogła być dobrą rzeczą przed nadchodzącą premierą. Niestety, wydaje się, że część społeczności jest zdeterminowana, aby stłumić wszystkie te pozytywne uczucia.

Kiedy zobaczyliśmy wideo Caroline „Naguura” Forer, w której nazwała graczy WoW „okropnymi” i poprosiła ich, aby „byli szczęśliwi przez jedną pieprzoną sekundę”, nie mogliśmy się z nią nie zgodzić. Nie są nam obce czasami toksyczne społeczności graczy, a mimo to nigdy nie widzieliśmy tak wybuchowej reakcji na prosty, opcjonalny dodatek.

Źródło: www.pcgamesn.com