World of Warcraft: Shadowlands dobiega końca, a The Jailer ostatecznie pokonany. Wątek fabularny Sylvanas Windrunner dobiegł końca, a gracze już patrzą w przyszłość. 19 kwietnia 2022 r. Blizzard zaprezentuje kolejne rozszerzenie WoW w transmisji na żywo na swojej stronie internetowej i kanałach YouTube. Możliwe, że kolejny dodatek do WoW już wyciekł, a sam Blizzard ujawnił nazwę „Dragonflight” w kodzie źródłowym swojej strony internetowej.
Rzeczywiście, w tym momencie gracze spekulują, że następna ekspansja odbędzie się na Wyspach Smoka i będzie miała ciężki smoczy motyw. Kontynuując najazd na Grobowiec Pierwszych, pomyślałem, że na podstawie informacji, które otrzymałem, wraz ze sporą dawką spekulacji, przedstawię pewne przemyślenia i oczekiwania na temat tego, czym może być Dragonflight.
Historia i ustalanie oczekiwań
Źródło: WoW Wiki / Blizzard
Powszechnie oczekuje się, że następny dodatek do World of Warcraft będzie miał motyw smoka. Wydaje się, że minął rok lub dłużej, krążyły plotki, że historia zwróci się do Wysp Smoków, zapomnianego królestwa, które faktycznie pojawiło się w oryginalnym kodzie gry, aż w 2004 roku.
Obecny był nieteksturowany, niedostępny obszar lądowy, reprezentujący niektóre z powyższych grafik koncepcyjnych z jednej z książek o sztuce World of Warcraft. Ostatnio w grze pojawiły się niejasne wskazówki dotyczące Smoczych Wysp. Warto zauważyć, że Wrathion of the Black Dragonflight „szukał” wysp, a inne postacie zasugerowały rodowy dom dla wszystkich smoków. Chociaż poza szeptami, niewiele wiadomo.
Grafiki koncepcyjne i modele 3D w starych plikach gry mają potężne łuski głowonogów, które zazwyczaj kojarzą się ze starymi bogami inspirowanymi Lovecraftem. W grafice koncepcyjnej widzimy gigantyczne stworzenie amonitowe, ozdobione starożytną świątynią na szczycie.
Źródło: Blizzard
World of Warcraft Shadowlands podsumowuje wątki fabularne Sylvanas, torując drogę dla nowej sagi, która skupia się na bardziej ziemskich sprawach. Legion, Bitwa o Azeroth i Krainy Cienia radziły sobie z kosmicznymi zagrożeniami na poziomie apokalipsy i wydaje się, że gracze odczuwają zmęczenie tym crescendo coraz potężniejszych wrogów. Smocze Wyspy mogą być okazją do przeniesienia opowieści z powrotem na Ziemię (lub Azeroth) do pewnego stopnia. Aspekty smoka (czerwony, niebieski, zielony, czarny i brązowy) miały za zadanie czuwać nad naturalnym porządkiem Azeroth i jego śmiertelnych ras, chociaż ciągła wojna prawie doprowadziła do zniszczenia większości z nich. Słynne było to, że Czarne Smoki zostało skorumpowane przez Starych Bogów, co doprowadziło do kataklizmu, w którym Azeroth został prawie zniszczony przez Deathwinga. Czuję, że gracze mogą być również zmęczeni zajmowaniem się Starymi Bogami po Bitwie o Azeroth.
Więc kto mógłby być w tym przypadku głównym antagonistą Dragonflight? Potencjalnie jest kilku kandydatów. Niektórzy fani Warcrafta zauważyli, że Chromatus jeszcze nie pojawił się w grze. Wielogłowy smok chromatyczny był wynikiem przerażających eksperymentów syna Deathwinga, Nefariana, który próbował wyhodować smoka, który zawierałby moce każdego smoczego stada w jednym ciele. Niezwykle potężna i koszmarnie inteligentna istota została ostatecznie opanowana, ale nie zniszczona. Inne ważne smoki w tradycji to kanibalistyczny Galakrond, który jest olbrzymim protosmokiem uważanym za protoplastę smoczego rodzaju. Potworny smok jest bardzo martwy w chwili pisania, a jego szkielety są pochowane w Dragonblight. Jednak były próby wskrzeszenia smoka do nieumarłego, a spin-off gry karcianej WoW Hearthstone zawiera nawet grafiki przedstawiające wizje tego, jak może wyglądać wskrzeszony Galakronda.
Źródło: Blizzard
Jest też sprawa Nozdormu, przywódcy brązowego stada smoków, który sam posiada moce w czasie. W pewnym momencie w przyszłości Nozdormu popada w rozpacz, w pełni znając swoją przyszłość. Jego moce czynią go wyjątkowo niebezpiecznym wśród innych smoków. Pokonaliśmy już jedną inkarnację jego przyszłego ja w grze, ale obecna inkarnacja Nozdormu wciąż tam jest.
Ponieważ smoki osłabiły się po wydarzeniach z Wrath, Cataclysm i Legion, zrozumiałe jest, że mogą próbować ponownie zebrać się i ponownie ustanowić. Ich obowiązkiem jest ochrona Azeroth i jego mieszkańców, utrzymywanie przepływu natury, życia i samego czasu. Smocze aspekty poświęciły znaczną część swojej mocy, by pokonać Skrzydła Śmierci, ale być może mogą ponownie starać się odzyskać dominację nad swoimi odrębnymi aspektami. Czerwoni zostali naładowani życiem, podczas gdy zieloni mieli za zadanie nadzorować naturę. Niebieskie stado smoków było odpowiedzialne za całą magię i artefakty Azeroth, podczas gdy spiżowe zarządzało samym czasem, utrzymując integralność centralnej osi czasu. Czarne stado smoków zostało naładowane ziemią i głębinami świata. Każdy lot jest obdarzony niesamowitą magią, nawet po poświęceniu swojej mocy w celu pokonania Deathwinga, i może wyglądać jak śmiertelne rasy, aby wtopić się w ogólną populację.
Niewiele cywilizacji ucierpiało tak bardzo, jak smoczy rodzaj w Azeroth, biorąc pod uwagę, że historycznie były one pierwszą linią obrony przed demonami, Starymi Bóstwami i innymi bytami, które starały się zniszczyć lub wchłonąć wyjątkowo potężną energię Azeroth. Dokładnie to, co ich spotkało w następnym rozszerzeniu, dopiero się okaże, ale istnieje kilka nierozwiązanych wątków fabularnych, które mogą zasilić Dragonflight. Politycznie Turalyon służy teraz jako regent Stormwind i potencjalnie będzie o wiele mniej pacyfistyczny w swoim podejściu do Hordy niż król Anduin. Potencjalni antagoniści, tacy jak Xal’atath i Królowa Azshara, również mogą czekać na ponowne pojawienie się, chociaż podejrzewam, że Blizzard będzie chciał stworzyć nowych złoczyńców, łącznie z bardzo ciężkim motywem smoka.
WoW otrzymał mnóstwo krytyki w związku z obsługą łuku postaci Sylvanas. Dragonflight to okazja, by wysunąć na pierwszy plan nowe postacie bez konieczności wiązania rzeczy z przeszłością, jednocześnie ucząc się od dziwnych i pozornie sprzecznych motywacji niektórych postaci z Shadowlands. Tak czy inaczej, podejrzewam, że każdy aspekt fabuły ma ciężki motyw smoka, a także potencjalne cechy rozgrywki.
Możliwa rozgrywka i funkcje
Źródło: Blizzard
W chwili pisania tego tekstu nie mieliśmy nowej klasy w World of Warcraft od czasu Łowcy Demonów Legionu w 2016 roku. Bitwa o Azeroth wprowadziła również szereg nowych grywalnych ras, ale Shadowlands nie oferowało ani nowej rasy, ani nowej klasy . Słyszeliśmy pogłoski, że Dragonflight może zakończyć ten trend, potencjalnie obejmując jednocześnie nową rasę i nową klasę, zwaną Dragonsworn. Biorąc pod uwagę szeroko rozpowszechniony temat rozszerzenia, ma to w pełni sens.
Słyszeliśmy szepty, że Dragonflight może potencjalnie zawierać zarówno nową rasę, jak i nową klasę.
Dragonsworn są już w pewnym stopniu ugruntowane w WoW-ie. Aspekty smoka biorą pod swoje skrzydła potężne, śmiertelne jednostki (dosłownie iw przenośni) i zasadniczo integrują ich ze swoimi smoczymi stadami jako uczniów różnych dyscyplin. Na przykład smoczycy z niebieskiego stada to zazwyczaj magowie, podczas gdy zaprzysiężeni smoczycy z zielonego stada mogą być druidami. Osoby zaprzysiężone przez smoki uczą się smoczych mocy i umiejętności, aby wzmocnić je w walce, a nawet mogą być spokrewnione ze smokiem ikra rasa, która reprezentuje pomniejsze smocze sługi o wyglądzie przypominającym centaury.
Biorąc pod uwagę, że Dragonsworn są zwykle związani z jakimś aspektem, jest oczywiste, że Dragonsworn może być klasą hybrydową, która pożycza umiejętności i zdolności z różnych lotów, w zależności od tego, z którymi się zgadzają. Nie jest jasne, czy gracze Dragonsworn po prostu będą mieli smoka Formularz wybierając inną rasę, podobną do Worgena, a właściwie być całkowicie odrębną rasą, która dołącza do Hordy lub Przymierza, podobnie jak Pandaren. Jeśli chodzi o to drugie, mogłem zobaczyć scenariusz, w którym zaprzysiężeni smoki mogą być magami i kapłanami, zaprzysiężeni czerwonymi mogą być szamanami i wojownikami, zaprzysiężeni zielonymi smokami są druidami, zaprzysiężeni czarnymi smokami są czarnoksiężnikami i tak dalej. Chociaż i tak nie byliśmy w stanie zablokować ostatecznych szczegółów, od samego początku fajnie jest spekulować.
Jedną z rzeczy, na które prawdopodobnie liczą gracze, jest zakończenie niektórych mechanizmów ograniczania czasu Blizzarda. World of Warcraft polegał na systemach „pożyczonej mocy”, aby wprowadzić funkcje charakterystyczne dla rozszerzenia, które zostały odebrane na końcu. W Shadowlands przyszło to w formie Przymierzy, które okazały się stosunkowo niepopularną funkcją ze względu na to, jak powiązali moc gracza z wyborami estetycznymi. Aby jak najlepiej wykorzystać swoją klasę, możesz zostać zmuszony do grania w ramach Przymierza, które nie pasowało do twojej preferowanej estetyki. W końcu Bizzard zniósł niektóre z trudniejszych ograniczeń dotyczących zmiany przymierzy, ale pozostawił dość kwaśny posmak na początku rozszerzenia Shadowlands, w połączeniu z systemem „Rozgłosu”, który arbitralnie uniemożliwiał graczom zbyt szybkie odblokowanie zawartości rozszerzenia. Cała zawartość została ułożona w strukturze podobnej do „Przepustki bojowej”, ale przez większość rozszerzenia pozostała ograniczona do cotygodniowych odblokowań, uważanych za próbę podbicia liczby zaangażowania.
Źródło: Blizzard
Mam nadzieję, że Blizzard spojrzał na Final Fantasy XIV w poszukiwaniu inspiracji, w jaki sposób może rozwinąć grę poza typowy rajd, mythic+ lochy, trinity PvP dla zawartości końcowej. FFXIV ma góry fajnych systemów pobocznych, takich jak domy gracza, które są stale aktualizowane i nadzorowane rozszerzanie do ekspansji, z daleko, daleko głębszy zawód i mechanika rzemieślnicza, która odeszła na dalszy plan ciężko w nowoczesnym WoWie.
Ostatecznie, mam tylko nadzieję, że zobaczę poprawę jakości w porównaniu z tym, czym było Shadowlands. Najazdy i lochy w Shadowlands były bardzo dobre, ale prawie zawsze tak jest. Problem polega na tym, że w rezultacie wszystko wokół nich spadło w ogólnej jakości. Pisanie historii było dziwne, z ważnymi szczegółami postaci pominiętymi w głównej grze na rzecz książek. Funkcje niezwiązane z PvE, takie jak Torghast, PvP i Przymierza, również wydawały się niedopracowane i niedostatecznie zbadane. Zawody są również całkowicie niewykorzystane. Tak więc niewiele przedmiotów wymaga już ulepszeń z zawodów, a same przedmioty były naprawdę okropne, ze słabymi, uproszczonymi projektami i szerokim wykorzystaniem powtarzających się modeli o zmienionym kolorze. Może nie pamiętam rozszerzenia WoW zawsze gdzie przedmioty były mniej interesujące, zarówno wizualnie, jak i funkcjonalnie, chociaż nowe zestawy poziomów w wersji 9.2 są przynajmniej krokiem we właściwym kierunku.
WoW walczył o zachowanie magii, którą kiedyś miał, i to nie tylko dlatego, że silnik jest stary i może działać na najtańszych, niedrogich komputerach do gier. Legion udowodnił, że WoW wciąż ma potencjał, by być świetnym, jeśli Activision-Blizzard chce dokonywać właściwych inwestycji.
WoW: Dragonflight odsłonięty 19 kwietnia
19 kwietnia Blizzard będzie transmitować na żywo prezentację kolejnego dodatku, a stawka jest dość wysoka. W ciągu ostatnich kilku lat Blizzard stracił ponad połowę swoich aktywnych użytkowników miesięcznie, a WoW i Overwatch nie spełniły oczekiwań. Ponieważ Microsoft prawdopodobnie przejmie firmę i zmieni priorytety studia, przyszłość jest potencjalnie świetlana, uwalniając IP Blizzarda z kultury akcjonariuszy Activision, która przedkłada krótkoterminowe marże zysku nad jakość.
Czy Dragonflight zyska popularność takich dodatków jak Legion i Wrath of the Lich King? To się jeszcze okaże, ale apetyt na gry MMO jest silniejszy niż kiedykolwiek, a gry takie jak FFXIV i Lost Ark kanibalizują wielu byłych graczy WoW w ostatnich latach. Głęboko wierzę, że wielu z tych nieudanych graczy powróci w odpowiednich okolicznościach i mam tylko nadzieję, że Blizzard może zapewnić te okoliczności, na które zasługują zarówno obecni, jak i byli gracze.
Źródło : https://www.windowscentral.com/world-of-warcraft-dragonflight