Jedna z nieco smutniejszych części World of Warcraft (otwiera się w nowej karcie)model ekspansji to ulotna natura funkcji eksperymentalnych. Rzeczy takie jak sale lekcyjne, ekspedycje na wyspy i garnizony definiowały ekspansje, w których się znajdowali, ale gdy tylko pojawiła się następna, zostali zepchnięci na bok. Nadal istnieją w tych ekspansjach, otoczone bursztynem, ale już nieistotne. Desperacko mam nadzieję, że taki los nie spotka smoczego stada.
Jak dotąd jest wiele rzeczy, które podobają mi się w Dragonflight. Dracthyr Evoker to najbardziej ekscytująca klasa, jaką kiedykolwiek stworzył Blizzard; Smocze Wyspy są uderzające i, w przeciwieństwie do Krain Cienia, eksploracja ich jest całkiem przyjemna; a zmiany w rzeczach takich jak reputacja i profesje są bardzo mile widziane. Ale wszystkie z nich są nieco przyćmione radością, którą odczuwam za każdym razem, gdy szybuję w przestworzach.
Mimo że jazda na smokach jest pod pewnymi względami ograniczona w porównaniu ze zwykłym lataniem, fakt, że masz do niej dostęp tak szybko i masz tak dobrą kontrolę nad swoim wierzchowcem, sprawia, że jest to zupełnie nowe doświadczenie, które zdecydowanie wolę od zwykłego celowania wierzchowcem w kierunku i tam. Latanie w Dragonflight to przygoda.
W większości przypadków funkcje rozszerzeń mają sens jako jednorazowe, nawet jeśli chciałbym, aby niektóre z nich były kontynuowane. Zwykle łączą się z motywami swojej epoki, a z każdym nowym rozszerzeniem pojawiają się nowe motywy i pomysły dla Blizzarda – nawet jeśli te nowe pomysły są czasami inspirowane starszymi, tak jak garnizony inspirowały sale lekcyjne. Ale jazda na smokach jest o wiele szersza. Tak, w Dragonflight chodzi przede wszystkim o smoki, ale od 2007 roku latamy też normalnie na smokach. W grze nie ma powodu, dla którego jazda na smokach nie miałaby być kontynuowana.
Istnieje również precedens dla takich funkcji, jak ta. Zwykłe latające wierzchowce były wielką nowością w The Burning Crusade, ale nie ograniczały się do tego rozszerzenia i szybko stały się ostoją WoW. A to nie było proste zadanie dla Blizzarda. Lot całkowicie zmienił sposób interakcji graczy ze światem i sposób, w jaki zaprojektował go Blizzard. Regiony Rubieży były rozległe, ale często zawierały ogromne połacie nicości, ponieważ zakładano, że gracze będą nad nimi latać.
Flight faktycznie spowodował pewne problemy dla twórców po TBC. Trudno jest poprowadzić graczy przez rozszerzenie, kiedy mogą po prostu wskoczyć na swojego wierzchowca i odlecieć, szybując nad obszarami wypełnionymi dywersjami. Zamiast rezygnować z lotu lub sprawić, by każde rozszerzenie było tak duże i puste jak Rubież, Blizzard sprawił, że lot stał się czymś, do czego uzyskałeś dostęp po tym, jak już poświęciłeś czas — po tym, jak już odkryłeś, co rozszerzenie ma do zaoferowania.
Tak więc, chociaż obecnie jazda na smokach jest bardzo przeznaczona dla Smoczych Wysp, które są pełne prądów wstępujących i ogromnych spadków, które pomagają utrzymać imponujący impet, nie oznacza to, że tak będzie zawsze. Blizzard pokazał, że jest gotów się dostosować, jeśli funkcja jest wystarczająco popularna.
Rzeczywiście, studio wyraźnie to określiło. W kwietniu Blizzard powiedział Shack News, że jeśli ludzie pokochają smoczą jazdę, rozważą jej rozszerzenie. Nie oznacza to tylko, że może pojawić się w przyszłych rozszerzeniach — istnieje całkiem spora szansa, że będzie dostępna wszędzie.
Ma to sens, gdy weźmie się pod uwagę Dracthyr Evoker. Dzięki swoim skrzydłom te mistyczne gady mogą cieszyć się ograniczoną formą jazdy na smokach bez wierzchowca i absolutnie wszędzie. Jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłem po ukończeniu prologu Dractyhr, był lot wokół Orgrimmaru na sile własnych skrzydeł. To była rozkosz. Tak więc jazda na smokach jest technicznie dostępna poza Smoczymi Wyspami. Po prostu nie dla wszystkich.
Sądząc po reakcjach na smoczą jazdę, jest zdecydowanie wystarczająco popularna, aby uzasadnić jej dalsze istnienie. Oczywiście nie wszyscy uważają to za strzał w dziesiątkę — trudno jest zmusić miliony graczy do zgody w czymkolwiek. Jednak obawy niektórych graczy wynikają głównie z obawy, że Blizzard po prostu zastąpi normalny model latający. Nie widzę, żeby to się działo. Nie zrozumcie mnie źle, nie przeszkadzałoby mi używanie wyłącznie smoczej jazdy, ale tylko kilku podżegaczy motłochu naprawdę sugeruje, że powinno to służyć jako zamiennik.
Blizzard musi wiedzieć, że jest tu zwycięzca. Po dwóch niezwykle rozczarowujących rozszerzeniach w końcu znalazło się coś, co ponownie ekscytuje graczy. Coś, co sprawia, że World of Warcraft wydaje się, jeśli nie zupełnie nowy, to przynajmniej nowatorski. Trudno wyobrazić sobie świat, w którym jazda na smokach nie stałaby się podstawową cechą. Ale to jest WoW i już wcześniej byłem rozczarowany. Tym razem jednak jestem optymistą.
Źródło : http://www.bing.com/news/apiclick.aspx?ref=FexRss&aid=&tid=63917d84f4d044d0bdc0ee8739f47cfa&url=https%3A%2F%2Fwww.pcgamer.com%2Fblizzard-please-make-dragonriding-a-permanent-addition-to-world-of-warcraft%2F&c=5339779337739016855&mkt=fr-fr