Poparcie Łukaszenki dla Putina grozi załamaniem gospodarczym Białorusi


Miodrag Vlahovic, były ambasador Czarnogóry przy ONZ

Aleksander Łukaszenko z trudem powstrzymywał złość, dziko gestykulując w kierunku Władimira Putina.

Podczas szczytu w mieście Soczi nad Morzem Czarnym w zeszłym miesiącu tyran Białorusi publicznie zapewnił tyrana Rosji, aby nie martwił się setkami tysięcy Rosjan, którzy uciekli z kraju, odkąd Kreml nałożył częściowy pobór do wojska.

Łukaszenka ma w tej sprawie pewne doświadczenie. Przegrał – a potem ukradł – wybory we własnym kraju w 2020 roku. Od tego czasu Białoruś doświadczyła znacznego drenażu mózgów, a tysiące białoruskich firm otwierają sklepy w sąsiednich krajach europejskich.

„W porządku, 30 000, 50 000 (Rosjan) uciekło” – poradził Putinowi Łukaszenka. „Niech odejdą. Nie wiem, co o tym myślicie, ale nie martwiłem się szczególnie, gdy w 2020 roku wyjechało kilka tysięcy. Prosili o powrót, większość chce wrócić. I ci ludzie wracają”.

Niestety dla białoruskiej gospodarki i jej pozostałych mieszkańców nie jest to prawda.

Odkąd Łukaszenka nakazał swojej tajnej policji obalić wolę wyborczą narodu, przeniosło się ponad 4000 białoruskich małych i średnich przedsiębiorstw. Trafiły one głównie do krajów Unii Europejskiej, w szczególności do Polski. Wiele innych po prostu zniknęło.

Represje miały druzgocący wpływ na zaufanie przedsiębiorców i inwestycje zagraniczne. Przestraszyli się czołowi białoruscy biznesmeni, zwłaszcza ci zaangażowani w Hi-Tech Park (HTP). Niegdyś był to jeden z wiodących klastrów innowacyjnych technologii w Europie Środkowo-Wschodniej.

Przez lata istniała niewypowiedziana umowa między białoruskim reżimem a sektorem IT, który sfinansował tak duży wzrost kraju. Nie dotykamy was, a wy nie mieszacie się do polityki. Skradzione wybory w 2020 r. zniszczyły to milczące porozumienie.

Viktor Prokopenya, urodzony na Białorusi przedsiębiorca z branży fintech, skrytykował ataki na demokratycznych demonstrantów. Następnie przeniósł z kraju currency.com, globalną platformę transakcyjną opartą na sieci i aplikacjach, która zrewolucjonizowała tradycyjne finanse. Viktor Kisly, miliarder, dyrektor naczelny Wargaming, firmy stojącej za popularną grą online World of Tanks; Arkady Dobkin, właściciel firmy EPAM; Michaił Chuprinsky, założyciel producenta robotów Rozum Robotics; i Mikita Mikado, dyrektor generalny PandaDoc, który dostarcza oprogramowanie do automatyzacji dokumentów, szybko podążył za nim.

Znam szkody, jakie exodus ludzi i kapitału może wyrządzić perspektywom kraju. Byłem ministrem spraw zagranicznych Czarnogóry, kiedy odzyskała ona niepodległość w 2006 roku, później zostałem naszym pierwszym ambasadorem w Stanach Zjednoczonych.

Zanim uzyskaliśmy niepodległość, zaciekła wojna na Bałkanach w latach 90. odcisnęła druzgocące piętno na gospodarkach południowo-wschodniej Europy, w tym Czarnogóry.

Dane Banku Światowego wskazują, że straciliśmy około 12% naszej populacji. Wielu emigrantów to wysoko wykształceni menedżerowie, profesjonaliści, naukowcy, badacze i technicy, wraz z młodymi ludźmi dążącymi do lepszego szkolenia, edukacji, kariery i perspektyw życiowych.

Czarnogóra do dziś odczuwa skutki. „Drenaż mózgów” podważył lokalną demokrację i spójność społeczną. Bezrobocie wynosi około 15% – ponad dwukrotnie więcej niż średnia UE.

Tegoroczna rosyjska agresja na Ukrainę i skutki zachodnich sankcji wobec Białorusi – kluczowego sojusznika Rosji – sprawiły, że zapewnienia Łukaszenki złożone Putinowi w Soczi stały się jeszcze bardziej wątpliwe.

Od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę pod koniec lutego odpływ przedsiębiorstw i przedsiębiorców z Białorusi gwałtownie wzrósł. Tylko w czerwcu liczba nowo zarejestrowanych firm w Polsce z kapitałem białoruskim wyniosła 254 firmy. W zeszłym miesiącu polski prezydent Andrzej Duda powiedział, że 150 000 Białorusinów otrzymało azyl i pracę w Polsce, w tym tysiące protestujących.

Szacuje się, że po powrocie na Białoruś zniknie nawet 80% kluczowej branży IT. Zdaniem ekspertów spowoduje to 4% spadek PKB.

Jeśli Łukaszenka nadal będzie popierał rosyjską inwazję na Ukrainę, Białoruś będzie nadal poważnie cierpieć. Prezes niemieckiego stowarzyszenia cyfrowego Bitkom przyznał niedawno: „Sprowadzając do nas informatyków z Rosji i Białorusi, agresor zostanie zauważalnie osłabiony”.

Najnowsze sygnały są niepokojące. W ostatnich tygodniach Łukaszenka zapowiadał, że Białoruś i Rosja wyślą wspólną grupę wojskową, a do jego kraju przybędą na ćwiczenia tysiące rosyjskich żołnierzy.

To bardzo nieprawdopodobne, by tyran z Mińska ponownie się zastanowił, wybrał pokój i zaczął podejmować decyzje wspierające obywateli własnego kraju – a nie Putina i rosyjską agresję na Ukrainę.

Ten artykuł niekoniecznie odzwierciedla opinie redakcji lub kierownictwa EconoTimes





Źródło : https://www.econotimes.com/Lukashenko-support-for-Putin-risks-economic-collapse-in-Belarus-1645755