Thymesia Recenzja – IGN


To zawsze wstyd, gdy grze udaje się tak dobrze, a innym tak źle. Najlepszym tego przykładem jest trzecioosobowa gra RPG fantasy Thymesia autorstwa OverBorder Studios, która z satysfakcjonującą, energiczną walką, która nagradza cierpliwość i znajomość jej, co prawda, wąskich systemów progresji, natychmiast wyróżnia się jako coś wyjątkowego. Jednocześnie jego pokręcona opowieść o rozdartym plagą królestwie i tajnym agencie, który może je uratować, a także niespójna jakość egzotycznych miejsc, w których toczy się, są w dużej mierze niedopracowane i sprawiają, że cała przygoda jest łatwa do zapomnienia .

Historia Thymesii podąża za Corvusem, przeciętnym, ale dobrze ubranym agentem królewskim, którego mózg rozsypywał się jak jajko śniadaniowe. Jest to prawdopodobnie konsekwencja jego bezpośredniego zaangażowania w rozprzestrzeniającą się w całym kraju zarazę, chorobę, która wzmacnia niektóre stworzenia podczas okaleczania, zabijania lub mutowania pozostałych. Z pomocą niezbyt tajemniczego dziecięcego sojusznika musisz wspiąć się w ciemną, lepką pustkę, która jest twoją pamięcią, aby przypomnieć sobie, jak się tu znalazłeś, w nadziei, że znajdziesz wskazówki, jak cofnąć tę tragedię.

Ekrany – Tymezja

Naprawdę podobał mi się ten układ historii na początku, ale pod koniec mniej więcej ośmiogodzinnej podróży nie mogłem się mniej przejmować tajemniczym celem Corvusa. Wynika to częściowo z tego, że jest zaskakująco mało dialogów i bardzo niewielu NPC, od których można wyciągnąć informacje, a większość fabuły jest dostarczana za pomocą notatek upuszczanych na mapach, abyś mógł poświęcić czas na zbieranie i rozszyfrowywanie. Ten rodzaj opowiadania stracił nieco blask po tym, jak w ciągu ostatniej dekady tak bardzo polegano na grach takich jak ta, a nawet ignorując zmęczenie Notatki Thymesii nie są napisane w szczególnie przekonujący sposób. Co więcej, sama historia jest wypróbowanym i prawdziwym terytorium, gdy miniesz to początkowe boisko – fakt, że jest oparta na spisku wirującym wokół magicznej krwi, która zamienia ludzi w potwory, nie pomaga Thymesii wstrząsnąć zarzutami o „krwawym klonie”. .

Wspomnienia Corvusa rozgrywają się w trzech miejscach. Dwa z nich, Morze Drzew i Forteca Hermesa, to w dużej mierze nijakie środowiska, które prawdopodobnie widzieliście już wcześniej w innych grach (i prawdopodobnie lepsze). Mgliste bagno dżumy w tym pierwszym miejscu zawiera wiele mostów linowych i domków na drzewach, które w gnijącej mgle wyglądają tak podobnie, że trudno jest się nimi poruszać. Ta ostatnia to tylko średniowieczna twierdza fantasy, zrujnowana i rzucająca cień na kilka nielicznych obszarów leśnych wokół niej. Bagno miało przynajmniej od czasu do czasu przerażającego mutanta dzierżącego młot, który urozmaicał podróż przez nie, ale forteca jest pełna typowych rycerzy w różnych paskach, bez żadnych prawdziwych wizualnych ani tematycznych niespodzianek.

Większość lokalizacji Thymesii jest nijakie i nieoryginalne.


Przyziemność tych etapów jest znacznie bardziej tragiczna w porównaniu z trzecim obszarem, Królewskim Ogrodem, który jest naprawdę jednym z najciekawszych środowisk, jakie widziałem w takiej grze. Zaczyna się jako coś w rodzaju dziwacznych szklarni, w których rosną duże poskręcane kwiaty, a schodzi do biblioteki zanurzonej po kostki we krwi. Możesz zagłębić się w kolejne wizyty za pomocą podzadań, w końcu do całej jaskini krwi, w której roi się od przerażającego czynnika, który wyróżnia się na tle określonego przez nią gatunku.

Możesz również odwiedzić pozostałe dwie lokalizacje w podzadaniach, ale ich twórcze rozkwity ograniczają się po prostu do zmiany ścieżki, którą obierasz, i zmiany dostępnych drzwi. Kiedy uda ci się odkryć wcześniej niezbadane lokalizacje, nie ma w nich nic dramatycznie innego. Nie trzeba dodawać, że robienie tych opcjonalnych części w miejscach, które nie były Królewskim Ogrodem, było trochę nudne.

Te zadania podrzędne są technicznie opcjonalne, ale rzeczy, które znajdziesz po ich ukończeniu, są niezbędne, aby dowiedzieć się, jak zakończyć plagę i naprawić świat. (Możesz absolutnie pokonać Thymesię, wykonując tylko główne misje, ale wynikowe zakończenie historii może być nijakie.) Istnieje kilka różnych zakończeń, na których możesz wylądować w oparciu o kilka czynników, których nie zepsuję, zmotywowany, aby zobaczyć je wszystkie, jeśli nie musiałeś za każdym razem powtarzać finałowej walki z bossem – zwłaszcza, gdy jedyną rzeczą, która naprawdę Decyduje o zakończeniu, oprócz posiadania odpowiednich przedmiotów i informacji, jest to, jak zdecydujesz się z nich skorzystać po ostatecznej walce. W rzeczywistości nawet „dobre” zakończenie jest trochę rozczarowaniem, ponieważ rozgrywa się w prostym pokazie slajdów atramentowych obrazów z rzadkimi blokami tekstu.

Zagubione pazury

Pomimo niedociągnięć fabuły, walka Thymesii jest jej główną atrakcją. Corvus porusza się szybko, przytłaczając wrogów gradem ostrzy i wymykając się poza zasięg, zanim zdążą skontrować czysto. Nie ma tu paska wytrzymałości, z którym można się zmagać, co oznacza, że ​​czynnikiem ograniczającym twoje ataki jest po prostu długość ciągu kombinacji, podobnie jak w grze walki. Domyślnie nie ma też blokowania, co oznacza, że ​​twoja opcja defensywna jest albo parowaniem z dość trudnym czasem, albo niezawodnym unikiem. Odbicie ataku wysyła obrażenia z powrotem do atakującego w przyzwoitym tempie, dzięki czemu przy każdym małym spotkaniu można wybrać między pasywnym czekaniem na serię ataków wroga a uderzeniem w czasie przestoju lub proaktywnym pochłanianiem obrażeń za pomocą dobrze ustawionych parowań, aby zmiękczyć podnieś je, zanim nadejdzie twoja kolej na uderzenie.

Walka jest w dużej mierze taka, jak ta, ponieważ nie ma niezawodnego sposobu na oszałamianie wrogów. Oni Móc być oszołomionym, lub oczywiście, ale jak i kiedy prawie zawsze czułem się jak strzał w gówno – nieprzewidywalność, która dotyczy również sytuacji, gdy źli decydują się kontratakować ty. Najwyraźniej istnieje ograniczona liczba ataków, które możesz swobodnie wylądować na wrogu, zanim ten zaatakuje, ale nigdy nie mówi się dokładnie, ile to jest, nawet jeśli masz dostęp do umiejętności, które mogą wpłynąć na tę ukrytą funkcję na różne sposoby . Jest to jednak w dużej mierze dyskusyjne w połowie kampanii, ponieważ większość wrogów poza bossami staje się dość trywialna, gdy stajesz się silniejszy.

Podczas krojenia i krojenia w kostkę musisz zdawać sobie sprawę z podwójnej natury paska życia wroga. Twoje normalne ataki mieczem uszkadzają białą część, która odsłania zielony kawałek pod nią. Biały pasek uzupełni się, chyba że użyjesz ataków widmowych pazurów, aby uszkodzić zieloną część, skracając pasek na stałe. Celowe wplatanie ataków mieczem i pazurami jest kluczem do skutecznego pozbycia się wrogów, ale ponieważ te ataki nie łączą się bezpośrednio ze sobą w kombinacjach, taniec może czasami wydawać się niezgrabny. Ale dla twardszych wrogów, ściganie się, aby skutecznie „zablokować” obrażenia zadawane mieczem za pomocą dobrze wymierzonych ataków pazurami, jednocześnie unikając ich dużych ruchów, było główną częścią wyjątkowego napięcia tego systemu walki.

Bossy występują w dwóch formach: bardzo dużych, efekciarskich popychaczy i zwinnych ciosów. Te pierwsze mają bardziej kreatywne projekty, ale o wiele łatwiejsze wzory do nauczenia się i unikania, co czyni je bardziej „doświadczeniami” niż rzeczywistymi wyzwaniami. Mimo to jedna z tych walk była jedną z najbardziej pamiętnych części Thymezji, ponieważ biegałem przez serię platform, aby rozerwać cysty dżumy i oczyścić mgłę, podczas gdy olbrzym miotał to miejsce wokół mnie. Te ostatnie walki przypominają bardziej standardowe pojedynki jeden na jednego, gdzie boss ma dużą listę możliwych sposobów na szybkie zabicie cię i musisz zanurzać się, robić uniki i odbijać dużo aby uniknąć umycia. Z czasem stają się one łatwiejsze, gdy stajesz się silniejszy, ale ten pierwszy rzucający karty w szczególności wydaje się dużą, grubą i frustrującą ścianą umiejętności.

Stawanie się silniejszym wiąże się ze zwykłym zbieraniem waluty od wrogów i wydawaniem jej na podnoszenie statystyk, takich jak zdrowie i obrażenia, ale będziesz także zbierać i ulepszać broń zarazy: wtórne ataki, które naśladują uzbrojenie, którego wrogowie użyją przeciwko tobie. Ta broń daje ci potężne umiejętności, które pozwalają urozmaicić atak, takie jak potężne uderzenia młotem lub szybki i celny łuk. Co najciekawsze, możesz ukraść wrogom jednorazową wersję broni dżumy, co daje ci kolejną warstwę ofensywy w locie. Było to szczególnie dobre dla elitarnych wrogów i bossów, którzy zwykle mają do dyspozycji potężne umiejętności.

Drzewko talentów może również podrasować ruchy Corvusa lub całkowicie je zmienić. Istnieje górny limit liczby punktów talentów, które możesz mieć, co oznacza, że ​​nie możesz po prostu zmaksymalizować wszystkiego, więc dokonywanie dobrych wyborów jest kluczem do przekształcenia cię w prawdziwą maszynę do zabijania. Opcje takie jak wydłużenie okna ugięcia lub zmiana kontry w blok są interesujące, ale bardziej skoncentrowałem się na umiejętnościach, które dawały mi ofensywne wzmocnienia, gdy unikałem ataków w ostatniej sekundzie lub przedłużyłem moje normalne kombinacje ataków i pazurów. Połączenie ich z opcjami zwiększania zdrowia i rozszerzenia uników pozwala mi dopracować mój styl gry, ale większość opcji modyfikuje twoją grę za pomocą pasywnych ulepszeń lub dodatkowej użyteczności, zamiast całkowicie zmieniać sposób interakcji z walką. Nie jest to koniecznie zła rzecz, ale ogranicza zakres tego, co jest możliwe w walce, a ludzie, którzy kochają kompilacje skoncentrowane na sile i potężnej broni, pozostaną tutaj niedostateczni.



Źródło : https://www.ign.com/articles/thymesia-review