Ta gra wideo nauczyła mnie D&D, więc moi przyjaciele nie musieli tego robić


Dorastając, nigdy nie grałem w Dungeons & Dragons. Było to prawdopodobnie połączenie gry, która wydawała się przytłaczająca z wieloma rasami, klasami i zasadami do nauczenia się, ale także dlatego, że wydawało się, że także głupkowaty jak na dzieciaka, który już spędzał większość czasu grając w gry wideo – chociaż fajne. Jednak, jak pokazała moja ostateczna ścieżka kariery, okłamywałem samego siebie. Zauważyłem, że atrakcyjność Dungeons & Dragons rośnie w siłę, gdy odkrywam przezabawne programy, takie jak Nerd Poker, a ostatnio Dimension 20. Zacząłem poznawać podstawy zasad Dungeons & Dragons, mimo że oglądałem je tylko dla śmiechu, ale wszyscy, których znałem który grał w grę był już bardzo doświadczony. Kto chce grać z kimś, kto wciąż uczy się, jak dodawać modyfikatory i rzucać na inicjatywę? Gry wideo wydawały się dobrą alternatywą, ale wybór nie był taki łatwy.

Przez lata wydano niezliczone oficjalne gry Dungeons & Dragons, choć nie wszystkie z nich trzymały się stylu rozgrywki lub zasad wersji stołowej, a większość z nich – Baldur’s Gate 3 jest największym wyjątkiem – używa starszych zestawów zasad D&D. Ponieważ używają starych zestawów zasad i często innej mechaniki gry, te inne gry są znacznie mniej przydatne do faktycznej nauki gry w D&D.

Wejdź do Xbox Game Pass i Solasta: Crown of the Magister, gry, o której prawdopodobnie nie słyszałeś, zwłaszcza jeśli nie jesteś na bieżąco ze wszystkimi rzeczami związanymi z D&D.

To taki, który, co prawda, nie brzmi rewolucyjnie z nazwy. Odkryłem to dla kaprysu podczas przeglądania oferty Xbox Game Pass, a winda w opisie sprzedała mnie natychmiast. Od tego czasu przykuł moją uwagę i poczułem, że mam ochotę wrócić do historii mojej drużyny, ilekroć robię praktycznie cokolwiek innego.

Chungledown Bim trzęsie się w butach.

Wykorzystując licencjonowany zestaw zasad D&D 5th Edition, nie będąc oficjalną grą D&D, prawie każda funkcja w Solasta jest dokładnie taka sama jak w Dungeons & Dragons. Większość ras, klas, broni, rodzajów zaklęć i możliwych ruchów bojowych pochodzi prosto z gry stołowej. Pozwala to na płynne przejście z Solasty do gry w D&D, ponieważ gra cię trenuje, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Nauczenie się, jak konfigurować ataki okazyjne, zaskakiwać wrogów i jak najlepiej wykorzystywać każdą klasę, staje się drugą naturą, podobnie jak wiedza, kiedy najlepiej unikać walki i być trochę bardziej kreatywnym. Dostałem podstawy tego z tych komediocentrycznych programów D&D, zwłaszcza Fantasy High Dimension 20, ale mogłem zobaczyć całą tę wiedzę w akcji dzięki Solasta.

Estetyka pasuje również do klasycznych gier stołowych, w bardzo dosłowny sposób. Podczas próby jakiegokolwiek ataku, rzutu obronnego lub testu umiejętności w Solasta na ekranie pojawiają się kości. Słyszysz nawet, jak stukają, zanim liczby zostaną ujawnione, i możesz dostosować wygląd kości, jeśli nie podoba ci się opcja standardowa. Jest to coś, co pod względem sposobu działania gry nie zmienia dosłownie niczego, ale dodatkowo przypomina pomysł, że skutecznie grasz w stołową grę D&D w innej formie.

Nie tylko walka czy dekoracja okienna naprawdę pokazują, jak autentyczne jest doświadczenie Solasta. Przed rozpoczęciem kampanii musiałem wybrać moich czterech poszukiwaczy przygód. Solasta oferuje wybór gotowych postaci, ale tworzenie własnych postaci jest o wiele przyjemniejsze i można dostosować praktycznie wszystko. Wybór cech postaci wpływa na wyrównanie twojej drużyny i zauważyłem, że znalazło to odzwierciedlenie niemal natychmiast. Mój praworządny, dobry paladyn Aldritch chciał złagodzić większość sytuacji, podczas gdy porywczy wojownik Mason wolał bardziej strategię „mimo wszystko, zacząłem strzelać”. Czuli się mój postaci, a ich wady – podobnie jak ich mocne strony – ukształtowały to, co mogłem zrobić. Czasami oznaczało to nawet po prostu uniknięcie misji pobocznej, ponieważ moja drużyna nie była przygotowana do radzenia sobie z określonym typem wroga, ale przetrwanie polega zarówno na byciu sprytnym, jak i silnym.

Sytuacje często mogą się potoczyć zupełnie inaczej, jeśli spróbujesz uniknąć walki.
Sytuacje często mogą się potoczyć zupełnie inaczej, jeśli spróbujesz uniknąć walki.

Historia Solasty nie jest czymś, o czym można by pisać do domu, ale nie jest to przełom dla tych, którzy wciąż się orientują. Zaawansowane narzędzie do tworzenia użytkowników, zwane Dungeon Maker, umożliwia efektywne zarządzanie własnymi grami, tworzenie obszarów, spotkań i historii za pomocą istniejących zasobów. Jasne, za pomocą tego narzędzia nie stworzysz opowieści o dorastaniu Johna Hughesa, ale pozwala ono osobom zainteresowanym uruchamianiem własnych gier zorientować się, co jest konieczne – i potencjalnie ponieść porażkę bez marnowania czasu innych osób. Nie będziesz w stanie wyciągnąć ze swojego zapasu głupich głosów, takich jak Brennan Lee Mulligan, ale możesz je trzymać w tylnej kieszeni, kiedy będziesz gotowy do przeprowadzenia szczerej kampanii D&D.

To dzięki graniu w Solastę i cieszeniu się tymi różnymi programami nauczyłem się rozumieć, czym jest, a czym nie jest Dungeons & Dragons. Istnieje wiele starannie stworzonych oficjalnych światów, takich jak Forgotten Realms, ale te dokładne postacie i punkty orientacyjne nie są tym, co definiuje D&D. Zamiast tego robią to jego systemy gry i mechanika, aw swojej najbardziej podstawowej formie Dungeons & Dragons to plastyczna struktura, do której można zastosować prawie wszystko, co chcesz. Zastanawiałem się nad pomysłem nowoczesnej scenerii szpiegowskiej, zmieniając nazwy broni i zaklęć w razie potrzeby bez konieczności łamania jakichkolwiek zasad. Granie w Solastę utwierdziło mnie w przekonaniu, że naprawdę mogę to osiągnąć. Wszyscy będą przeprowadzać kontrole oszustwa i ukrywać się, podczas gdy zły mózg będzie próbował wprowadzić w życie mistrzowski plan końca świata. Mogą być lub nie rekiny z wiązkami laserowymi na głowach.

Kiedy w końcu wyjdzie z wczesnego dostępu, czy Baldur’s Gate 3 zadrapie ten sam rodzaj swędzenia, co teraz robi Solasta? Są szanse, że tak będzie dla wielu, ale możliwość grania w nią dla kaprysu za pośrednictwem Xbox Game Pass pozwoliła mi w pełni zaakceptować zestaw zasad D&D i zacząć poważnie myśleć o rozpoczęciu własnej kampanii. Developer Tactical Adventures ma wiele powodów do dumy i ekscytujące będzie zobaczenie, czy większy budżet lub zespół programistów mógłby doprowadzić do jeszcze bardziej autentycznej rozgrywki D&D lub systemów opowiadania historii. Mój wgląd mówi, że to prawdopodobne.

Omówione tutaj produkty zostały niezależnie wybrane przez naszych redaktorów. GameSpot może otrzymać część przychodów, jeśli kupisz coś polecanego na naszej stronie.



Źródło : https://www.gamespot.com/articles/this-video-game-taught-me-dungeons-and-dragons-so-my-friends-didnt-have-to/1100-6510365/?ftag=CAD-01-10abi2f