Star Wars Jedi: Survivor – Doskonała walka mieczem świetlnym – Recenzja Gry

Star Wars Jedi: Survivor – Doskonała walka mieczem świetlnym

Jeśli twoje dzieciństwo było w jakikolwiek sposób podobne do mojego, to wyrażenie „szablorealistyczna walka” na stałe zagościło w twoim mózgu. Dla tych, którzy nie wiedzą, jest to kod, który aktywuje rozczłonkowanie w Star Wars Jedi Knight 2 z 2002 roku, od dawna panującego króla symulowanej walki na miecze świetlne. Wpisz ten ciąg znaków w konsoli poleceń i nagle każde uderzenie brzęczącego ostrza Kyle’a Katarna spowoduje odtworzenie sceny kantyny z Nowej nadziei.

Ale nawet bez odłączanych kończyn miecz świetlny Jedi Knight 2 – i te w jego kontynuacji, Jedi Academy – wydawał się niezrównaną siłą, aż do teraz. Star Wars Jedi: Survivor ma najlepsze miecze świetlne ze wszystkich gier Star Wars, w jakie kiedykolwiek grałem. Ich doskonały dźwięk, trzask i syk są połączone z szybkimi i płynnymi manewrami bojowymi, które naprawdę oddają waleczność tej eleganckiej broni. I tak, po dwóch dekadach, w końcu mamy godnego spadkobiercę starć Rycerzy Jedi.

Nowy spadkobierca Rycerzy Jedi

Gry Jedi firmy Respawn Entertainment bardzo różnią się od serii Jedi Knight firmy Raven Software; zamiast hybryd strzelanek / hack-and-slash, są zakorzenione w rytmach walki wręcz FromSoftware. Jeśli kochałeś Rycerza Jedi, nie ma gwarancji, że Jedi: Survivor rozpali twój wewnętrzny kryształ kyber. Ale jeśli chcesz ponownie poczuć energetyczny pośpiech, którym Raven nasycił swoją walkę mieczem świetlnym, to Jedi: Survivor ma wartość koreliańskiego frachtowca.

Poprawiona walka mieczem świetlnym

Ten początkowy pośpiech wynika z ogromnej poprawy, jaką Respawn wprowadził do podstaw szermierki. Chociaż zdaję sobie sprawę, że Jedi: Fallen Order był w dużej mierze podziwiany, osobiście uważam, że walka Dark Soulsian była dość szorstka na krawędziach. Czuł się powolny i niezdarny, a bohater Cal Kestis dzierżył swoją szablę jak tępy kij bejsbolowy, a nie śmiercionośne ostrze plazmowe.

Bitwy często przypominały wymianę ciosów w obronie, a nie tańce inspirowane samurajami, które widzimy w filmach. A więc fakt, że walka Jedi: Survivor jest bardziej podobna do Sekiro – japońskiej gry szermierczej Sengoku z czasów Sengoku firmy FromSoftware – oznacza, że ​​ma znacznie lepszy początek. Większy nacisk kładzie się tutaj na parowanie ciosów, a nie na utrzymywanie statycznej obrony, po części dzięki znacznie większej liczbie wrogów uzbrojonych w ostrza w Survivorze. Bronie przechwytują i odpychają się nawzajem w formie, która wygląda i sprawia wrażenie prawdziwej szermierki.

Przesuwa ścieg razem, aby stworzyć imponująco wyszukany spektakl własnego autorstwa. Aby stać się dobrym w szermierce Jedi: Survivor, należy stworzyć choreografię własnego pojedynku w Gwiezdnych Wojnach, coś, czego nie widziałem od czasów Rycerza Jedi. Postawy dają poczucie, że Jedi jest niesamowicie utalentowanym i wszechstronnie utalentowanym wojownikiem; ten sam zmysł, na którym rozwijał się Rycerz Jedi.

Unikalne postawy walki

„Podczas gdy walka oparta na parowaniu w Survivor jest zupełnie inną bestią niż podejście Rycerza Jedi (które w porównaniu z tym wydaje się teraz dość dzikie i nieobliczalne), istnieje pewne znaczące wspólne DNA w ich podejściu do sposobu władania mieczem świetlnym. Jak widzieliśmy w filmach, podejście Jedi do wymachiwania mieczem świetlnym radykalnie zmienia taktykę i rytm walki. W grach Jedi Knight jest to reprezentowane przez trzy style walki; szybki, średni i mocny.