Recenzja Wo Long: Fallen Dynasty — Ostre jak brzytwa


Team Ninja zyskało reputację dzięki tworzeniu jednych z najbardziej satysfakcjonujących gier akcji, zwinnie przechodząc od wysokooktanowej serii akcji Ninja Gaiden do dreszczyku emocji Soulslike Nioh. Jej najnowsza produkcja, Wo Long: Fallen Dynasty, jest bezlitosnym, ale głęboko satysfakcjonującym pokazem szaleństwa, które dorównuje tej linii. Płynna walka mieczem, genialne walki z bossami i nowatorskie systemy dodatkowo dowodzą zdolności Team Ninja do tworzenia niesłabnących wrażeń. Chociaż jego tylna połowa jest utrudniona przez brak różnorodności wrogów, jego błyskawiczne pojedynki sprawiają, że jest to jeden z bardziej satysfakcjonujących tytułów w niedawnej pamięci.

Osadzona w wersji Chin z II wieku, inspirowanej klasyczną powieścią Romance of the Three Kingdoms, podążamy za bezimiennym żołnierzem milicji, który zostaje wciągnięty w wojnę o eliksir zapewniający nieśmiertelność. Podczas gdy fani książki prawdopodobnie będą cieszyć się walką u boku swoich ulubionych postaci, ta narracja niewiele mówi o ich niuansach lub głębi, a opowiadanie historii służy niewiele więcej niż ubieraniu się.

Jednakże, podczas gdy pismo nie wyróżnia się niczym szczególnym, bitwy są fascynujące. Osoby zaznajomione z Soulslikes poczują się jak w domu dzięki podobnym systemom progresji, funkcjom sieciowym i wspólnemu brutalnemu poziomowi trudności Wo Long. Mówiąc dokładniej, na podstawową walkę bezpośrednio wpływa Sekiro: Shadows Die Twice, kładąc nacisk na ataki parujące, dzięki czemu możesz ostatecznie przełamać równowagę przeciwnika i zadać Fatal Strike.

Podczas gdy wiele tytułów próbowało naśladować te elementy z różnym skutkiem, Wo Long: Fallen Dynasty przywołuje tę samą radość i rozpacz, co w grach, które ją zainspirowały, a jej pojedynki uchwyciły intensywność podniesioną przez precyzyjne sterowanie i dobrze telegrafowanego wroga ataki. Tutaj odbijanie ciosów pozwala budować Ducha, którego można użyć do wzmocnienia obrony, wykonywania potężnych ruchów lub rzucania satysfakcjonujących zaklęć związanych z żywiołami.

Odchylanie się jest niezbędne do nabrania rozpędu, a kiedy już się do tego przyzwyczaisz, będzie to responsywne i całkowicie satysfakcjonujące. Wszystko można sparować; wymachy mieczem, ciosy ogromnych potworów, a nawet błyskawice, którym towarzyszy muzyczny brzęk stali, który wywołuje mrowienie. Wymiany mogą być celowe, gdy badasz słabości i taktycznie używasz swojego ducha, lub w mgnieniu oka, gdy parujesz niemożliwy do zablokowania cios krytyczny, rozbijasz równowagę wroga i niszczysz go w jednej ekscytującej chwili. W połączeniu z imponującymi walkami z bossami, elastyczną progresją, która pozwala swobodnie szanować twoją postać, oraz przebiegle zaprojektowanymi poziomami, które zachęcają do eksploracji, jest to jedna z najlepszych gier akcji od jakiegoś czasu.

Niestety, istnieje kilka zauważalnych wad. Najbardziej rażące jest to, że w ostatniej połowie obciąża długi czas pracy, co powoduje nudę i odcinki, które nie są wystarczająco trudne. Jest zbyt mało wyjątkowych wrogów, aby doświadczenie oparte na zapamiętywaniu schematów sprawiało wrażenie gry rytmicznej, w której zbyt często powtarza się te same piosenki. Inne uciążliwości to rozpraszający system łupów i zauważalne problemy techniczne, takie jak wyskakujące okienka i spadki liczby klatek na sekundę na większych obszarach.

Ale nawet jeśli druga połowa nie dorównała temu, co było wcześniej, Wo Long: Fallen Dynasty to doskonale dopracowana rozkosz. Jego działanie jest precyzyjne i responsywne, a poznawanie zawiłości każdego przeciwnika jest niezwykle satysfakcjonujące. Chociaż chciałbym, aby jego odcinek wsteczny był albo ograniczony, albo miał szerszą gamę wrogów, jest to rzadki tytuł, który wywołuje skupienie przypominające trans i euforyczne chwile zwycięstwa. Może nie do końca osiągnąć wyżyny dzieł, które go zainspirowały, ale nie jest daleko.



Źródło : https://www.gameinformer.com/review/wo-long-fallen-dynasty/razor-sharp