Recenzja Shovel Knight Dig – Kopanie w głąb chwały


Kiedy zacząłem kopać Shovel Knight, czułem się jak powrót do domu. Jako ktoś, kto nie grał w większość popremierowego DLC Shovel Knight, ostatni raz dotknąłem tej serii prawie dziesięć lat temu. Przejęcie kontroli nad tytułową postacią od razu wydało mi się znajome, a moje stare nawyki Shovel Knight powróciły, by powitać nowe podejście do serii, tym razem prowadzone przez dewelopera Nitrome. Doświadczenie z chwili na chwilę gra się doskonale, po części dlatego, że jest to bardziej Shovel Knight z kilkoma dobrze zaprojektowanymi zwrotami akcji. Jednak wejście gry na terytorium roguelite wydaje się nieistotne i tak lekkie, że nie przekonało mnie, że musi być częścią tego stale rozwijającego się gatunku. Mimo to Shovel Knight Dig to bardziej Shovel Knight, co oznacza, że ​​entuzjaści gier retro i platformówek znajdą wiele radości w całym tekście.

Zamiast przechodzić przez pięknie rozpikselowaną scenę, Dig wymaga od graczy przekopywania się, coraz głębiej i głębiej w generowane proceduralnie poziomy. Przedstawia to nowe uczucia w panteonie emocji, które odczuwam podczas grania w grę Shovel Knight: pośpiech i stres. W przeciwieństwie do wielu platformówek, nie możesz poświęcić czasu na obserwację, dokąd musisz się udać i jak najlepiej się tam dostać. Trzeba kopać dalej, a cofanie się o kilka miejsc jest możliwe, nie jest to łatwe. Nie powinieneś się cofać, ponieważ twój cel jest daleko poniżej ciebie. Jeśli przegapisz jakieś klejnoty lub jedną z trzech maszynowych trybików etapu, które odblokowują specjalną nagrodę bonusową, prawdopodobnie przegapiłeś swoją szansę.

Co więcej, jeśli spędzisz zbyt długo w jednym miejscu, antagonista Drill Knight użyje ogromnej maszyny wykopaliskowej typu one-hit-kill, aby zakopać cię głębiej w Smeltworks, Secret Fountain, Grub Pit lub w jednej z innych gier. gradacja. Podoba mi się ten dodatkowy stres w platformówce Dig, która w dużej mierze wydaje się identyczna z oryginalną grą Shovel Knight.

Po przejściu trzech etapów w danym legowisku czeka cię walka z bossem. Uwielbiam te walki z bossami, ale rozczarowują w kontekście Dig. Czują się jak bossowie Shovel Knight, dynamiczni i zabawni, ale nie korzystają z nowej mechaniki specyficznej dla Dig. Skaczesz po arenie, próbując zranić bossa, unikając jego ataków. Tylko ostatni boss implementuje unikalną mechanikę platformówki do kopania i chciałbym, aby ten rodzaj projektu był obecny w wielu innych przeciwnikach, z którymi miałem do czynienia przed tym.

Godziny, które spędziłem przekopując się przez etap po scenie, rzadko kiedy czułem się, jakbym grał w roguelitę. Dopiero kiedy umarłem i wróciłem na powierzchnię, czyli tam, gdzie mieszkają spotkani przez ciebie NPC i sklepikarze, przypomniało mi się, że gra wchodzi na palcach w mechanikę roguelite. Tracisz swoje postępy na scenie i niektóre ze swoich klejnotów po śmierci, ale te straty są tak niewielkie, że nigdy nie czułem się zmuszony zrobić wszystko, aby odzyskać utraconą walutę w następnym biegu.

Nigdy też nie czułem potrzeby wyposażania nowych zestawów zbroi, które można kupić dopiero po znalezieniu ich szablonów w tajnych obszarach rozsianych po różnych etapach. W rzeczywistości jedynym stałym ulepszeniem, jakie mogłem zrobić, była moja torba, która pozwalała mi trzymać na raz więcej niż jeden przedmiot, taki jak klucz do drzwi lub skrzyni. Częścią zabawy w roguelicie jest śledzenie twoich postępów i zwiększanie mocy z każdym biegiem, ale w Dig każdy bieg wydawał się zupełnie nowym początkiem. Nie nienawidziłem tego, ale to nie moja filiżanka herbaty.

Mimo to, ponieważ większość moich ośmiu godzin spędzonych z Digiem spędziłem na przechodzeniu przez etapy prowadzące w dół, rzadko musiałem myśleć o wysiłkach roguelite w grze. Spędziłem większość czasu grając przez piękne etapy do melodii zadziornych syntezatorów, zafascynowany tym, jak dalece Nitrome i Yacht Club byli w stanie rozciągnąć aspekt „kopania” tej gry. Być może roguelitowa natura Dig będzie odgrywać większą rolę w moich wykopaliskach po grze, ponieważ wznoszę się, aby wskoczyć z powrotem, aby odkryć wszystkie jego sekrety. Nawet jeśli tak nie jest, wiem, że mam jeszcze przed sobą co najmniej kilka godzin świetnej rozgrywki Shovel Knight, a w świecie platformówek jest to skarb, który warto wykopać.



Źródło : https://www.gameinformer.com/review/shovel-knight-dig/digging-down-in-glory