Recenzja Minishoot’ Adventures, udanego hołdu dla Zeldy

Istnieje wiele gier inspirowanych The Legend of Zelda; w końcu długoletnia seria Nintendo to jedna z najbardziej wpływowych serii w historii gier wideo. Z tego powodu różne gry przyjmują format Zelda i próbują go odtworzyć, ale tym hołdom często brakuje magii, która czyni tę serię czymś więcej niż sumą jej części. Jest to szczególnie prawdziwe w przestrzeni niezależnej, gdzie mnogość tytułów inspirowanych Zeldą utrudnia wyróżnienie się z tłumu. Minishoot’ Adventures wyraźnie czerpie inspirację z Zeldy – zwłaszcza A Link to the Past – ale poprzez zastosowanie formuły do ​​gatunku strzelanek typu „bullet-hell” na dwa drążki, wznosi się na szczyt.

Przygoda inspirowana Zeldą

W sprytnej odmianie formuły Zelda, Minishoot’ Adventures pozwala ci przejąć kontrolę nad małym statkiem eksplorującym zepsuty świat. Nawigacja po mapie jest fantastyczna dzięki płynnemu sterowaniu, stale zmieniającemu się repertuarowi ruchów i wyraźnemu, pięknemu stylowi graficznemu. W trakcie Twojej przygody podstawowa rozgrywka opiera się na fascynującym i dobrze dostrojonym strzelaniu za pomocą dwóch drążków. Podczas przechodzenia z jednego ekranu na drugi pojawiają się wrogowie i tworzą areny bitwy. Wśród przeciwników znajdują się zarówno małe statki strzelające kulami, jak i roje opancerzonych zagrożeń, które za każdym razem, gdy lecą do przodu, pozostawiają ślad pocisków.

Intensywne bitwy z falami wrogów

Wchodząc na każdą arenę bitwy, napotykasz rosnące fale wrogów. Ponieważ każdy biom zawiera odrębnych łotrzyków, a na arenach znajdują się unikalne kombinacje przeciwników, nie mogłem się doczekać każdej przedłużającej się bitwy – często przechodziłem do następnego obszaru, mając nadzieję, że uwięzi mnie i zacznie generować fale wrogów. W kulminacyjnym momencie piłki lecą w twoją stronę w różnych wzorach i rozmiarach pod różnymi kątami na ekranie, ale przez większość czasu byłem całkowicie zafascynowany ponętnymi wzorami, którymi musiałem się poruszać, aby uniknąć obrażeń.

Jedną z rzeczy, które najbardziej lubię w Minishoot’ Adventures jest to, że choć poziom trudności wzrasta w miarę postępów w kampanii, nic nigdy nie sprawia wrażenia niesprawiedliwego. Nawet bossowie, którzy pojawiają się na końcu każdego lochu i w całym świecie, stanowią trudne i wciągające wyzwanie, ale nigdy nie sprawili, że kwestionowałem uczciwość postawionego zadania.

Czekają na Ciebie eksploracja i odkrycia

Minishoot’ Adventures skutecznie wykorzystuje formułę Zeldy widzianą z góry. Odkrywanie ręcznie wykonanej mapy w poszukiwaniu sekretów kilka razy nie pozwalało mi spać do późna w nocy. Każdy obszar płynie naturalnie, więc rzadko się gubiłem. Nawet tajne obszary ukryte za ścianami i drzewami są dość łatwe do zauważenia; czasami przegapiłem wizualną wskazówkę dotyczącą rozwiązania sekretu lub łamigłówki, ale zawsze była to moja wina.

Studio deweloperskie SoulGame Studio zachęca do eksploracji poprzez mnóstwo ulepszeń; Uwielbiałem podejmować wyzwania wyścigowe (które doskonale ukazują niezwykłą mechanikę ruchu), ale głównym motorem mojej chęci eksploracji była szeroka gama ulepszeń. Doświadczenie zdobywasz za każdego pokonanego wroga, a także za odkrycie skrytek z czerwonymi klejnotami dającymi doświadczenie; Z każdym wyższym poziomem otrzymujesz punkt umiejętności, który można przydzielić, aby poprawić takie rzeczy, jak obrażenia, zasięg strzelania, prędkość ruchu i inne.

Jednak największe ulepszenia wprowadzane są poprzez moduły i osieroconych przyjaciół, których odkrywasz podczas przechodzenia lochów i eksploracji. Przyjaciele, których zapiszesz, mogą cię leczyć, ulepszać broń, a nawet otwierać nowe obszary. Tymczasem moduły są rozsiane po mapie świata lub sprzedawane w ukrytych sklepach. Te moduły, takie jak ten, który wymaga mniej doświadczenia do awansu, ten, który mówi ci, kiedy dana lokalizacja na mapie ma więcej sekretów i ten, który daje małą szansę na uniknięcie obrażeń, gdy zostaniesz trafiony, są być może najcenniejsze przedmioty, jakie znalazłem.

Wniosek

Dzięki doskonałemu wykorzystaniu dobrze ugruntowanych konwencji inspirowanych Zeldą i wystarczającej liczbie unikalnych zwrotów akcji, aby wyróżnić się na tle innych, Minishoot’ Adventures zapewnia wyjątkowe wrażenia z piekła rodem przy mniejszej frustracji niż większość gier tego gatunku. Nie miałem zamiaru w 100% ukończyć Minishoot’ Adventures, ale zanim dotarłem do końca tej historii, doświadczyłem wszystkiego, co ta gra ma do zaoferowania, co świadczy o moim entuzjazmie dla tej zabawnej i uzależniającej gry z dwoma joystickami. Minishoot’ Adventures wypełnia luki pomiędzy różnymi gatunkami dzięki wyjątkowej rozgrywce i przemyślanemu projektowi poziomów, aby zapewnić jedne z najlepszych wrażeń w grach roku.

Źródło: www.gameinformer.com