Pierwsze wrażenia z No Rest for the Wicked: piękne i satysfakcjonujące

No Rest for the Wicked: wymagająca i satysfakcjonująca gra wideo

Grałem w obie gry Ori. Przeżyłem Wieżę Ciśnień w Ślepym Lesie. Wiedziałem więc, że nawet jeśli deweloper Moon Studios zmieni gatunek w swojej następnej grze, No Rest for the Wicked, nie powinienem oczekiwać, że uda mi się przez to przejść. Po zagraniu w pierwsze 90 minut wersji zapoznawczej, zakończonej bezlitosną walką z bossem, musiałem zdobyć każdy nowy element wyposażenia, każdy łup i każdy postęp. „No Rest for the Wicked” jest piękną, wymagającą i satysfakcjonującą grą. Nie jesteś tu chodzącą maszyną do zabijania, jak w Diablo. Zamiast tego twoi wrogowie są chodzącymi maszynami do zabijania, a ty będziesz musiał nauczyć się, jak przetrwać. Bardziej przypomina Dark Souls w izometrycznej formie RPG akcji. Jak powiedziało nam wcześniej Moon Studios podczas naszej ostatniej ekskluzywnej relacji na IGN First, No Rest for the Wicked nie jest grą, w której można zabić tak szybko, jak Diablo 4. Zamiast tego jest bardzo podobna do Dark Souls. Aby przetrwać każdą walkę, musisz prawidłowo zaplanować ataki, parowania, rzuty na uniki i spotkania z wrogami. Ale daję się ponieść. Po obejrzeniu początkowej scenki przerywnikowej i stworzeniu swojej postaci, wylądujesz na plaży i od razu zauważysz piękny styl malarstwa Wicked. Wizualnie jest podobny do Oriego, ale jest znacznie ciemniejszy. Tam, gdzie Ori tętnił życiem, Wicked jest ponury. Nie jest to jednak krytyka. Początkowa lokalizacja nad morzem oraz roślinność smagana ciągłym deszczem i wiatrem sprawiają, że masz wrażenie, jakbyś śledził historię piratów, która bardzo się nie udała. Jest to korzystne wizualnie, ponieważ nadaje charakter światu Wicked i sprawia, że ​​wydaje się on żywy. To zamieszkałe miejsce, chociaż cokolwiek tam mieszka, nie wydaje się zbyt szczęśliwe.

Wymagająca rozgrywka

Rozgrywka w Wicked rozpoczyna się jak w większości gier RPG akcji: rozbijanie każdej beczki i zabijanie każdego nieistotnego kraba, próbując ewoluować od niczego do czegoś, czegokolwiek. I chociaż te początkowe szkodniki nie stanowią zagrożenia, wkrótce staniesz w obliczu wrogów zwanych Zmartwychwstałymi, którzy je reprezentują. Tutaj zaczynają się Twoje lekcje. Główna lekcja? Zastosuj swoje umiejętności podobne do duszy. Bądź bardzo, bardzo rozważny w swoich atakach i ruchach, ponieważ jeden zły ruch może kosztować cię życie. Gromadzenie składników i gotowanie regenerujących zdrowie posiłków przy różnych ogniskach jest kluczowe, aby przetrwać walki z wieloma przeciwnikami. Zarządzanie wytrzymałością w walce jest niezbędne, ponieważ zbyt wiele rzutów na uniki sprawi, że nie będziesz w stanie się poruszać ani atakować. Krótko mówiąc, przez chwilę będziesz łatwym celem. Zmiażdżenie wrogów na krwawą miazgę daje niesamowitą satysfakcję i satysfakcję. Jeśli umrzesz, odrodzisz się w najbliższym cichym punkcie masy, z przywróconym zdrowiem (ale nie wytrzymałością broni), a martwi wrogowie nadal martwi, a ranni wrogowie nadal ranni. Te same ciche punkty masy odnawiają twoje zdrowie, gdy je aktywujesz.

Są oczywiście NPC, z którymi można porozmawiać i handlarze, z którymi można robić interesy. Naprawdę doceniam to, że możesz poruszać się po świecie. Możesz wspinać się w górę i w dół porośniętych winoroślą ścian, wspinać się po drabinach, przeskakiwać niskie ściany i chodzić po wąskich deskach prowadzących do sekretów. Wszystko to łączy się ze stylem malowania na żywo, dzięki czemu wygląda, jakby istniał na długo przed rozpoczęciem gry. Tymczasem przydatna mapa poprowadzi Cię do następnego celu, pokazując jednocześnie, jak dobrze zbadałeś każdy region pod względem przedmiotów. W miarę zdobywania kolejnych poziomów będziesz mieć punkty umiejętności do rozdysponowania, podczas gdy tradycyjny, papierowy zestaw gier akcji RPG powinien być już zaznajomiony z większością graczy. Podoba mi się, że każdy przedmiot wyraźnie pokazuje, czy stanowiłby ulepszenie w stosunku do tego, co aktualnie posiadasz.

Oczekiwanie w oczekiwaniu

Podsumowując, pierwsze półtorej godziny No Rest for the Wicked dało mi dobre pojęcie o tym, czego się spodziewać, i sprawiło, że zapragnąłem zobaczyć więcej. Podejrzewam, że przekona wielu z Was, gdy w nadchodzących tygodniach pojawi się we wczesnym dostępie. Minęły prawie dokładnie cztery lata od ostatniej gry Moon Studios i już pierwsze spojrzenie na Wicked pokazuje, że te cztery lata zostały dobrze wykorzystane. Jeśli ta gra nie jest jeszcze na Twoim radarze, wkrótce się pojawi.

Źródło: www.ign.com