Nowa gra twórcy Monster Train, Inkbound, reinterpretuje Hades i to działa


Inkbound całkowicie to rozumie. Rozumie, co sprawia, że ​​Roguelike jest naprawdę fascynujący i ekscytujący. To nowa gra twórcy Monster Train, Shiny Shoe, więc być może nie jest to niespodzianką – ponieważ jeśli jakakolwiek gra może twierdzić, że przyjęła formułę Slay the Spire i zrobiła z niej coś niezapomnianego, coś własnego, to jest to Monster Train. Mimo to nie jest to łatwe.

Magia kręci się wokół, jak sądzę, równania mocy. Pozwala graczowi przerwać grę na swoją korzyść, jeśli zbierze odpowiednie umiejętności, ulepszenia i ulepszenia, tak jak w Slay the Spire i Hades. Przywołuje tę piękną chwilę, w której nagle lekceważysz całą ciężką pracę, która miała miejsce wcześniej, i przez ten wspaniały moment wydaje się, że nic nie jest w stanie cię dotknąć. I Inkbound doskonale to rozumie. Zrobiłem sobie gruchanie z zachwytu.

Wspomniałem tam o Hadesie – Inkbound bardziej przypomina Hades niż Slay the Spire. Nie ma żadnych kart poza zdolnościami z paska szybkiego dostępu i podobnie jak w Hadesie, twoje zdolności mogą być przekształcane i modyfikowane. Ponadto jesteś w świecie 3D i biegasz po nim w czasie rzeczywistym. Są też NPC, z którymi można porozmawiać z ilustrowanymi portretami postaci. A kiedy przechodzisz z komnaty, wybierasz, jaki rodzaj komnaty będzie następny. To bardzo znajome; to prawie tak, jakby po „zrobieniu” Slay the Spire Shiny Shoe przyjrzał się najnowszemu popularnemu Roguelike, zastanawiając się, co robić dalej.


To jest najnowsza transmisja deweloperska Inkbound, pokazująca rozgrywkę w trybie współpracy i dająca dobre wyczucie przebiegu gry oraz wyborów, których w niej dokonujesz.

Jest jednak jedna ogromna różnica, a jest nią walka. Walka jest turowa, choć wydaje się, że poruszasz się w czasie rzeczywistym, i być może dlatego wydaje się to trochę dziwne. Rządzi się jednak zasadami turowymi. Masz określoną ilość energii, której używasz do poruszania się i atakowania, a koszt umiejętności jest różny. A kiedy jesteś zadowolony z tego, co zrobiłeś, kończysz turę, a wrogowie wykonują swoją.

Tam, gdzie robi się interesująco, jest ruch i zamiary wroga. Telegrafują, co zamierzają zrobić, za pomocą narysowanych kształtów na ziemi – najedź kursorem na wroga, a zobaczysz wokół nich duży pierścień lub stożek, coś w tym rodzaju. Oznacza to, gdzie wróg zaatakuje. Jeśli znajdziesz się w tym obszarze, zostaniesz trafiony. Chodzi więc o to, aby dostać się na bezpieczny, czysty skrawek ziemi – ale łatwiej powiedzieć niż zrobić.

Bezpieczny obszar gry kurczy się z każdą rundą, jak w bitwie królewskiej, a obszary, które zaatakują wrogowie, zajmują większość dostępnej przestrzeni. Musisz także pamiętać, aby atakować, a nie uciekać, w przeciwnym razie znajdziesz się w bitwie na czubku szpilki w bezpiecznej przestrzeni. Wrogowie też mieszają rzeczy z ich zachowaniem. To balansowanie, które wymaga koncentracji i przezorności – i daje dużo zabawy.

To jest szczególnie pracowity przykład! Bitwa z bossem. Te różowe pierścienie oznaczają obszary, które spowodują obrażenia po zakończeniu tury – nie są to duże obrażenia, ale jeśli się nakładają, możesz mieć kłopoty. To niebieskie kółko to dodatkowy punkt energii, który mógłbym zebrać. Poniżej widzisz moją energię na niebieskim pasku, a zdrowie na czerwonym pasku. Po lewej stronie paska skrótów znajdują się moje umiejętności oraz ich koszt i czasy odnowienia; a po prawej moje relikwie.

Kolejny przykład walki. Ci wrogowie odwracają się do ciebie za każdym razem, gdy ich atakujesz, a niektórzy z nich atakują, gdy używasz umiejętności – to wszystko daje ci więcej do myślenia.

Wybór transformacji dla mocy – ta przypominająca kulę ognia, którą widzisz na pasku skrótów poniżej.

To jest przepis w najbardziej podstawowej formie, ale oczywiście dodaje się wszelkiego rodzaju składniki, aby go urozmaicić. Umiejętności wrogów, twoje zdolności, bossowie, punkty energii do zebrania na ziemi (kuszą cię w niebezpieczne obszary).

I to wszystko, jestem sprzedany. Kiedy już przyzwyczaisz się do tej podstawowej pętli i nauczysz się ją czytać, działa bardzo dobrze. Może trochę zbyt łatwo jest osiągnąć te złote konstrukcje, a następnie zniszczyć wszystko przed tobą, ale Inkbound może być wyzwaniem, a to jest tylko wersja demonstracyjna.

Mniej interesuje mnie ogólny wygląd – wydaje się, że Inkbound miał na celu coś w rodzaju Hadesa, ale brakowało mu delikatności i rozkwitu, dzięki którym ta gra działała tak dobrze. W porównaniu jest trochę prymitywny i pozbawiony szczegółów, szczególnie w postaciach.

Nie jestem też pewien co do decyzji o stworzeniu z tego gry sieciowej. Logujesz się do niego, a inni gracze pojawiają się w obszarze centrum, a następnie możesz stamtąd rozgałęziać się na biegi. Zakładam, że duża część myślenia ma związek z grupowaniem, chociaż jeszcze z nikim się nie grupowałem i nikt inny, kogo widziałem, też nie wydawał się tym zainteresowany. Może w takim razie drzemie w tym wielki potencjał, nie wiem, choć nie widziałem wielu jego oznak – nie widziałem bossów, których pokonanie wymaga pomocy przyjaciół.

Sklep, a także zbliżenie na moją postać. To nie jest styl artystyczny, który wiele dla mnie robi.

Bycie grą online oznacza również, że istnieje sklep, co sugeruje, że prawdopodobnie będzie to darmowa gra, i nie jestem pewien, co o tym myślę. To nie jest darmowy aspekt, ale jego część sklepowa, kosmetyki i przepustka sezonowa – z których wszystkie są poza zakresem w wersji demonstracyjnej, ale możesz zobaczyć wskazujące na nie menu.

Nie gram w kółko w tego rodzaju gry, aby odblokować nowe kapelusze, a kapelusze, które są tutaj oferowane, też nie są szczególnie ładne. Zobaczymy, jak sądzę.

Mam więc obawy, ale też jestem mile zaskoczony tym, w co zagrałem. Po nieco niepewnym początku Inkbound wciągnął mnie i przypomniał, dlaczego Shiny Shoe zrobiło taką furorę dzięki Monster Train. Ponieważ, podobnie jak wcześniej Monster Train, Inkbound znalazł sposób na stworzenie czegoś nowego z czegoś znanego i uczynienie go niezapomnianym.





Źródło : https://www.eurogamer.net/monster-train-devs-new-game-inkbound-reinterprets-hades-and-it-works