Nikt nie chce umrzeć: zanurzenie się w cyberpunk noir
Nikt nie chce umierać rozpoczyna się w samochodzie, gdzie nasz bohater James ogląda czarno-biały film ze swoją żoną Rachel. Delektujesz się tą spokojną chwilą, żartując z nią podczas ulewnego deszczu, ale to wytchnienie szybko zostaje zniszczone. Rachel znika, a scena rozszerza się, ukazując mroczny cyberpunkowy świat XXIV wieku, w którym mieszka James. To świetny początek, pokazujący wszystko, co musisz wiedzieć o tym mrocznym cyberpunkowym detektywie noir.
Świat może wydawać ci się znajomy, ale twórcy Gry z trafieniami krytycznymi udało się wypełnić go zabawnymi szczegółami i momentami, które rozbijają Twoje oczekiwania. Niestety, ten mocny początek nie wspiera w pełni około sześciu godzin czasu pracy Nikt nie chce umierać; w scenach śledztwa jest trochę za dużo trzymania się za rękę i brakuje ważnych elementów ułatwiających eksplorację struktury narracyjnej.
Mieszanka klasycznego cyberpunku i współczesnego noir
Na papierze może się to wydawać proste, a nawet nudne. Są też chwile, kiedy historia pozostaje trochę zbyt wierna temu scenariuszowi. Ale to nie jest prosta historia detektywistyczna; to cyberpunkowy neo-noir, który nie kryje swoich artystycznych i narracyjnych wpływów.
Tu jest dużo’Zmieniony węgiel w jego fabule, zwłaszcza w sposobie, w jaki ludzie mogą zamieniać się ciałami po śmierci (lub po prostu, kiedy chcą). Elegancka i oszałamiająca estetyka jest wysoce zapamiętywana Łowca androidów, ale z pastiszem Mrocznego Miasta z lat 50. zamiast japońskiego. Nie jest też trudno trochę zobaczyć Cyberpunka 2077 tutaj, zarówno pod względem podstawowych elementów cyberpunku, jak i sposobu, w jaki można rekonstruować miejsca zbrodni za pomocą gadżetów posługujących się żargonem technologicznym.
Wyjątkowy akcent w znajomym wszechświecie
Pomimo zapożyczenia elementów z innych uniwersów, twórcy dodali wiele unikalnych detali. Widzieliśmy już zamianę ciał w cyberpunkowej fikcji, ale nie sądzę, abyśmy widzieli system opisujący tak wiele wad, jakie może to za sobą pociągać, jeśli masz ciało uzależnione od narkotyków lub alergiczne. Podoba mi się również to, jak budynek mieszkalny Jamesa jest tak obskurny, że musi dzwonić po wspólną łazienkę, co prowadzi do zabawnej interakcji z sąsiadem, który wciąż się kąpał.
Są też drobne detale estetyczne, które nie mają większego sensu, jak np. duża liczba zamków wymagających wprowadzenia cyfrowego kodu za pomocą obrotowego pokrętła. Dlaczego świat w XXIV wieku nie używa większej liczby komputerów? Jak Jamesowi udaje się znaleźć karnet samochodowy, w którym wyświetlane są czarno-białe filmy, które mają prawie 400 lat? Wszystkie te dziwne, drobne szczegóły tworzą urzekającą atmosferę i bardzo łatwo jest je zaakceptować, gdy się je zobaczy Gry z trafieniami krytycznymi czerpie przyjemność z tworzenia nowych anachronizmów.
Źródło: www.ign.com