Nightingale: wciągająca i tajemnicza gra o przetrwaniu – sprawdź naszą recenzję!

Odkryj Nightingale, grę pełną fascynujących sprzeczności. Od początku do wersji Early Access tej kooperacyjnej gry o przetrwaniu i tworzeniu przedmiotów oscyluje ona pomiędzy momentami intrygującymi i zagmatwanymi, estetycznymi i wręcz brzydkimi, intuicyjnymi i niejasnymi. Ma wiele dobrych cech i widzę potencjał do zbudowania życia od zera w tej tajemniczej krainie – ale jest też wiele wad, szczególnie jeśli chodzi o czas i wysiłek wymagany do rozwoju w ten sposób. Znaczące. Nadal mam dużo do zrobienia, zanim ocenię tę recenzję, ale na razie nie mogę powiedzieć, czy słabe punkty Nightingale ostatecznie staną się częścią jej uroku, czy też przyćmią jej skądinąd interesujące pomysły.

Niesamowity świat fantasy

Akcja Nightingale rozgrywa się w fantastycznym świecie lamp gazowych, wiktoriańskiej scenerii niemalże steampunkowej, ale z magią, która wydaje się świeża i wyjątkowa w tym gatunku – oczywiście gry takie jak Dishonored czy The Order 1886 próbowały podobnych stylów, ale wciąż jest to rzadko używany framework, który naprawdę się tutaj wyróżnia. Ziemię, jaką znamy, pogrąża dziwna mgła, a ludzie są rozproszeni po królestwach Faerie, mitycznych istot zaczerpniętych z europejskiego folkloru. Jako „Wędrowiec po Krainach” masz możliwość podróżowania z jednej krainy do drugiej, w poszukiwaniu magicznego miasta Słowika, ostatniego schronienia ludzkości.

Nierówne cechy

Jakość jest nierówna w grach, które do tej pory widziałem. Na przykład kreator postaci oferuje zaskakującą głębię, umożliwiając imponujące dostosowanie najdrobniejszych szczegółów, takich jak próchnica zębów lub rozległe drzewa genealogiczne, których rodowód genetyczny można zastosować do twojego wyglądu… ale wyniki tych interesujących opcji zawsze wydają się być modelami utworzonymi w gliny, a nie realistyczne twarze. Statek jest równie obiecujący, ale ma dużą wadę. Gromadzenie materiałów, aby rozpocząć typową drogę od rozbitka do dobrze prosperującego ocalałego, jest wciągające, a jeśli grałeś już w jakąkolwiek grę tego gatunku, jest to bardzo intuicyjne. Jest jednak nudny aspekt.

Pomimo swoich wad i pomimo czasami nierównego tempa, jak dotąd dobrze mi się gra w Nightingale. Uwielbiam spędzać czas w Krainach Wróżek i cieszą mnie przygody od nędzy po… cóż, bardziej umiarkowany luksus, jaki do tej pory widziałem. Nie wiem jeszcze, czy to, co znajduje się w wersji Early Access, wystarczy, abym do niej wrócił, ale wywarło na mnie pozytywne pierwsze wrażenie. Nie mogę się doczekać eksploracji rzeczywistych aspektów przetrwania, takich jak budowanie solidniejszego obozu lub małego domu dla siebie, i ciekawi mnie, co przygotował dla mnie mój tajemniczy przyjaciel Puck, zanim sfinalizuję moją recenzję w ciągu najbliższego tygodnia lub dwóch. .

Źródło: www.ign.com