Nadrabianie zaległości w grze: Najlepszy przedmiot pozwalający cieszyć się grą

Spojrzenie wstecz na moje najbardziej pamiętne wspomnienia z gier

Jedno z moich najbardziej słodko-gorzkich wspomnień związanych z grami miało miejsce kilka lat temu. To był dzień po zakończeniu naszego dnia pracy, wyciągnąłem kanapę przed telewizorem i zagrałem w grę, której nie recenzowałem, o której nie pisałem ani w którą nie grałem. Zdecydowałem o jej zasięgu. To był ten Battle Royale od Ubisoftu. Pamięć mam okropną i musiałam sprawdzić nazwę. To był Hyperscape.

Chciałem tam grać przez cały rok – to był kluczowy punkt. Byłem i jestem wielkim fanem gier typu Battle Royale, nie ze względu na strzelaninę czy rywalizację, ale głównie dlatego, że jeśli wylądujesz w spokojnej części mapy, możesz po prostu wędrować i eksplorować na własną rękę. To trochę jak niespodziewany powrót ze studiów do domu i spacerowanie po mieście, podczas gdy reszty starych znajomych wciąż nie ma.

Odkrywanie Hyper Scape

Hyper Scape był do tego idealny. Zauważyłem go, bo wydawał się rozległy i stylowy, a architektura miała w sobie coś w rodzaju pseudobiałego klimatu. Miał też za sobą tę tajemniczą maszynę Ubisoftu. Kto naprawdę to zrobił? I czy naprawdę miało to być Battle Royale, czy też była to pozostałość po innym mega projekcie? Pamiętam, że w jednym miejscu na mapie znalazłem niezwykle szczegółową gotycką katedrę. Czy to było specjalnie stworzone dla Hyper Scape? Naprawdę ? Chciałbym jeszcze poznać historię tej karty.

Niezapomniane zimowe wrażenia z Hyper Scape

Tak czy inaczej, tego popołudnia spędziłem wspaniałe popołudnie – nie tyle grając w grę, ile ją sprawdzając i sprawdzając, ponieważ przez cały rok traciłem szansę na połączenie się z nią, gdy pracowałem lub podrzucałem córkę do szkoły. szkole, albo tysiąc innych rzeczy opóźniało mnie w bezcelowej wędrówce po grach wideo. Hyper Scape był ładny, dopracowany i interesujący. Kiedy teraz o tym myślę, poczułem się, jakbym jechał na dziwne zimowe wakacje tylko na kilka godzin. Oczywiście, nigdy nie możemy wrócić do domu. Ubisoft zamknął grę kilka miesięcy później.

Czas nadrobić zaległości w grach

I o to chodzi: mam wrażenie, że tak się dzieje co roku. Nie planuję tego – nie powinieneś tego planować! – ale mniej więcej w tym czasie, kiedy praca się kończy, jest to idealna szansa, aby powrócić do czegoś, co ci umykało i wreszcie dać temu swój moment. To tylko gra. Spraw, by była wyjątkowa. Nie pozwól, aby wkroczyło to w cokolwiek innego. Wybierz grę. Czas nadrobić zaległości w grach roku!

W tym roku, ponieważ jestem śmiesznym hipsterem, moją grą do nadrobienia zaległości będzie GlagStone na Playdate. GlagStone wygląda przepięknie! To gra polegająca na budowaniu miasta, ale to także opowieść o tajemniczym miejscu, w którym wydarzyło się coś dziwnego. On ma latarnię morską! Całość będzie rozgrywana na tym malutkim, czarno-białym ekranie. Moja Playdate się ładuje i nie mogę się doczekać.

Pytanie zatem brzmi: jaki będzie Twój mecz nadrabiania zaległości w tym roku? Czy masz czas na jednego? W pewnym sensie przypomina mi to najlepszą świąteczną piosenkę „Christmas Wrapping” zespołu The Waitresses. „Hej, to ten facet, za którym goniłem cały rok…” Wreszcie, w wolnych tygodniach pod koniec roku, mamy szansę nadrobić zaległości w czymś wyjątkowym.

Źródło: www.eurogamer.net