Módlcie się o przegląd bogów


Niewiele jest bardziej atrakcyjnych założeń gry niż zabicie serii gigantycznych potworów, wspinając się po nich niczym poruszające się góry, aby zadać śmiertelny cios z góry. A jednak jest też niewiele bardziej rozczarowujących doświadczeń niż to, że ta przesłanka jest tak żałośnie krótka, jak w Praey for the Gods. Ta przygoda z zabijaniem olbrzymów próbuje uchwycić magię klasyka PlayStation Shadow of the Colossus, ale mija się z celem z niechlujnymi kontrolkami, tandetnymi zgonami i błędami, które potrafią zmarnować kilka innych solidnych potyczek z bossami.

Inspiracja zaczerpnięta z Shadow of the Colossus nie jest trudna do zauważenia: w Praey for the Gods będziesz podróżować przez opustoszały otwarty świat, skalować gigantyczne potwory i prawdopodobnie będziesz dość zdezorientowany historią. Porównanie zatrzymuje się w niewiarygodnie niechlujnej mechanice i wątpliwych wyborach projektowych.

Najbardziej rażące z nich jest to, jak wszystko wydaje się nieodpowiadające i niezgrabne, od wspinaczki po walkę. Wydaje mi się, że twoja postać potrzebuje około sekundy, aby zareagować na wszystko, co robisz, przez co na początku wiele mnie zabiło. W końcu mój mózg przyzwyczaił się do opóźnienia i stało się to mniejszym problemem, ale za każdym razem, gdy odkładam kontroler i podnoszę go z powrotem później, musiałem się przeszkolić od nowa. Jak możesz sobie wyobrazić, opóźnienie w grze skoncentrowanej na walce, w której możesz zginąć jednym uderzeniem, jest przepisem na mnóstwo wściekłości, a nawet jeśli czasami się do tego przyzwyczaiłem, nigdy nie przestało to być frustrujące.

Ciągle byłem zszokowany tym, co mnie zabiło podczas walk z bossami.


Na pewno nie pomaga to, że byłem w ciągłym szoku tym, co zabiło mnie podczas walk z bossami. Zasadniczo, za każdym razem, gdy jeden z gigantów atakuje, tworzy falę uderzeniową w bezpośrednim obszarze, która zadaje mnóstwo obrażeń, powala cię na ziemię, co wydaje się być wieczne, i jest po prostu tani. Były chwile, w których wyraźnie znajdowałem się kilka stóp od nadchodzącego ataku, a moja postać spadała na ziemię, jakbym był graczem FIFA, który próbował uzyskać faul na atakującym mnie kolosie. W połączeniu z powolnym sterowaniem wiele razy moja śmierć wydawała się całkowicie niesprawiedliwa i sprawiała, że ​​szukałem u nieistniejącego sędziego powtórki tej rażącej malaryki w zwolnionym tempie.

Wspinaczka na gigantyczne bestie ma być Praey dla headlinera bogów, ale ponieważ poruszasz się tak niesamowicie wolno, a sterowanie wspinaczką jest tak niespójne, często jest to bardziej irytujące niż zabawne. Po drodze zostaniesz złapany na przypadkowych powierzchniach i będziesz musiał szaleńczo machać drążkiem, aż się uwolnisz, lub zacząć wspinać się w złym kierunku bez wyraźnego powodu i walczyć o odzyskanie kontroli. Czasami nawet po prostu spadniesz z tego, na co się wspinałeś, gdy masz jeszcze siły i spadasz na śmierć w przypływie czystej wściekłości. Biorąc pod uwagę, ile czasu spędzasz na wspinaniu się w Praey for the Gods, te przykrości prześladują cię prawie na każdym kroku podczas miłosiernie krótkiej, pięciogodzinnej rozgrywki.

Problemy te łączą się z istniejącymi drobnymi niedogodnościami związanymi z tego rodzaju grami w najgorszy możliwy sposób – takie rzeczy jak to, że nieustannie przeszkadza ci bestia potrząsająca tobą jak szmacianą lalką i musisz przez cały czas monitorować swój wskaźnik wytrzymałości. Nie ma nic gorszego niż w końcu wskoczyć na bestię i dotrzeć do obszaru, w którym możesz zadawać obrażenia, tylko po to, by wielokrotnie ci przerywać, gdy jesteś potrząsany, aż w końcu zabraknie ci wytrzymałości i upadniesz z powrotem na ziemię. Problemy z mechaniką wspinaczki biorą te rzadkie irytacje i sprawiają, że stają się one w pełni irytujące.

Za każdym razem, gdy twoja postać jest tak bardzo, jak oddycha, traci równowagę.


Spędzisz również dużo czasu potykając się po całym miejscu, ponieważ za każdym razem, gdy twoja postać jest tak mocno wdychana, traci równowagę, przewraca się na ziemię, a następnie podnosi się z powrotem i odzyskuje równowagę. Za każdym razem zajmuje to kilka sekund, a animacja często powtarza się wielokrotnie, gdy na przykład w pobliżu przechodzi gigantyczny potwór. To jest tak bardzo denerwujące, że chociaż kilka razy rozśmieszało mnie to, im dłużej grałem, tym bardziej napełniało mnie to nieustępliwą furią.

Módlcie się o zrzuty ekranu przeglądu bogów

Jakby tego było mało, Praey for the Gods również testuje granice cierpliwości z techniczną chytrością. Większość z nich jest niewielka, jak niestabilność klatek na PS5 lub wtedy, gdy zostałem wyrzucony z bossa, ponieważ przechodził przez obiekt w świecie i nie zabierał mnie ze sobą, ale podczas gry doświadczyłem również trzech ciężkich awarii, w tym taki, który straciłem sporo postępu. Nie napotkałem wystarczającej liczby błędów, które zmusiłyby mnie do odwrócenia biurka, ale kiedy połączysz to z i tak już wyboistą rozgrywką, tylko dodaje to ogólne poczucie braku dopracowania, które stawało się coraz bardziej irytujące, im dłużej grałem.

Nie należę do tych, którzy twierdzą, że Breath of the Wild to zła gra z powodu wytrzymałości broni, ale drogi panie.


Walka w otwartym świecie wiąże się z wieloma podobnymi problemami, jak wspinanie się, w tym z opóźnieniem w sterowaniu i twoją postacią, która ma trudności z utrzymaniem się na nogach, ale ma dodatkową irytację w postaci broni tak łamliwej, że czuje się jak są zrobione z doskonałej porcelany. Nie należę do tych, którzy twierdzą, że Breath of the Wild to zła gra z powodu wytrzymałości broni, ale drogi panie, tutaj twoja broń zostaje rozbita na kawałki po tak niewielu użyciach, że przez większość czasu po prostu uciekam przed wrogami ze strachu konieczności spędzania czasu na gromadzeniu zasobów do tworzenia nowych. (Nie dostajesz PD z walki, więc po co się męczyć?)

I nawet jeśli twoja broń nie jest jeszcze zepsuta, jeśli osiągnęła niską wytrzymałość, zadaje znacznie mniej obrażeń, a to powoduje, że walka przeciąga się i powoduje tyle frustracji, ponieważ walka nie jest na początku dobra. Wymachiwanie bronią w szkieletowych wrogach lub celowanie za pomocą łuku i strzał w zwierzęta, na które polujesz, jest niedokładne, kosztuje cenne zasoby i rzadko pomaga w osiągnięciu celu, jakim jest pokonanie wszystkich ośmiu bossów.

Najlepsze gry na PS5