Let’s Get Evil: Astarion ujawnia swoją prawdziwą naturę w Baldur’s Gate 3

Powitanie! Let’s Get Evil to comiesięczny serial dla zwolenników Eurogamer, w którym zagłębiamy się w gry, będąc tak złym, jak to tylko możliwe. Brzmi prosto, ale czy tak jest? I ile swobody oferuje każda gra, aby była okropna? Można się tego dowiedzieć tylko w jeden sposób.

Granice nikczemności w Baldur’s Gate 3

Uwaga, w miarę przechodzenia przez Baldur’s Gate 3 w naturalny sposób będą pojawiać się spoilery. Obecnie mamy do czynienia z wydarzeniami z Aktu 3, szczególnie tymi związanymi z Dark Desire. Jeśli dołączasz do nas w tym miesiącu i korzystasz z bezpłatnego okresu próbnego, koniecznie nadrób zaległości w poprzednich odcinkach, aby poznać prawdziwą moc Ciemnej Strony.

W tym miesiącu głównie pomagaliśmy innym osiągnąć ich przerażający potencjał. Pomyśl o nas jako o czynniku umożliwiającym, jeśli wolisz – demonicznym czynniku, który jest zdeterminowany, aby wydobyć ciemniejszą stronę ludzi. Dziś nasz podopieczny: Astarion. Ale najpierw krótkie podsumowanie. Opuściliśmy Was ostatnim razem po doniosłym odkryciu, że Bhaal, bóg morderstwa, był moim ojcem. Co więcej, dowiedziałem się, że to ja zainicjowałem ten cały smutny spisek Starożytnego Mózgu, mający na celu przejęcie władzy nad światem. Gortash, Ketheric Thorm i ja zaczęliśmy, a potem przyszedł Orin i mnie wyrzucił. Teraz mniej więcej pamiętam. Gortash jest gotowy na odnowienie naszego starego sojuszu i wspólny podbój świata, co całkowicie popieram. Jedyne, co muszę teraz zrobić, to zabić Orina. To będzie przyjemność.

Źródło: www.eurogamer.net