Konami potwierdza „podekscytowanie i entuzjazm” dla większej premiery DLC Castlevania pośród Dead Cells


Podobnie jak jej krwiopijczy antagonista, Castlevania leżała uśpiona przez wiele lat, ale klasyczna seria Konami o zabijaniu wampirów wreszcie zaczyna się budzić dzięki projektom takim jak Dead Cells: Return to Castlevania.

Wydane na początku tego tygodnia zapowiedziane gwiazdy DLC Richter Belmont i Alucard w tym, co przełożony Konami Return to Castlevania, Tsutomu Taniguchi, na wpół żartobliwie określa jako isekai — slangowe określenie anime o postaciach nagle przenoszonych do nowego i nieznanego świata.

„Czy „isekai” to modne słowo? Ponieważ tak określiłbym tę historię”, powiedział Taniguchi w nowym wywiadzie dla IGN. „Powiedzmy, że Zamek Drakuli teleportował się na Wyspę Ściętych Głów i to, co wydarzyło się na wyspie, zostaje na wyspie”.

Nie, Dead Cells: Return to Castlevania nie jest kanonem, ale jest to zabawna przeróbka oldskulowej platformówki, która rozpoczęła się na Famicomie w 1986 roku. DLC zostało zapowiedziane zarówno przez fanów, jak i krytyków, m.in. Recenzja IGN nazywa to „świetnym planem prawidłowego wykonania crossovera”.

„Wiemy, że nasi fani zawsze chcą więcej”

Taniguchi nie powiedziałby, co Dead Cells: Return to Castlevania oznacza dla szerszej serii, która nie doczekała się właściwej premiery od czasu Castlevania: Lords of Shadow 2 z 2014 roku (pomijając odnoszącą sukcesy serię Netflix), ale przyznała, że ​​„podekscytowanie i entuzjazm fanów online”, co jest „naprawdę motywujące [Konami]”.

„Staraliśmy się przywrócić gry, które ludzie kochali i cenili dzięki Castlevania Anniversary Collection i Castlevania Advance Collection, przywróciliśmy także Rondo of Blood i Symphony of the Night dla naszych fanów PlayStation i na urządzenia mobilne, a także uruchomiliśmy Grimoire of Souls na Apple Arcade, aby uczcić legendę serii” – powiedział Taniguchi. „Ale wiemy, że nasi fani zawsze chcą więcej i my też, więc nie można było przegapić tej okazji, by mieć ten niesamowity crossover z Dead Cells”.

Konami jest daleko od czasów swojej świetności, kiedy takie marki jak Metal Gear Solid i Castlevania górowały nad branżą gier, ale widać oznaki powrotu. Konami pracuje obecnie nad wieloma projektami Silent Hill, w tym pełnowymiarowym remake’iem Silent Hill 2, a plotki o remake’u Metal Gear Solid wciąż trwają. Nawet Suikoden cieszy się odrobiną miłości dzięki zestawowi remasterów, który ma się ukazać jeszcze w tym roku.

Czy Castlevania pójdzie w ich ślady? Po prostu musimy zobaczyć. Ale na krótką metę Dead Cells: Return to Castlevania jest kuszącym przypomnieniem tego, co może być dla jednej z najbardziej ukochanych serii Konami.

Kat Bailey jest starszym redaktorem wiadomości w IGN, a także współgospodarzem czatu głosowego Nintendo. Masz wskazówkę? Wyślij jej wiadomość na @the_katbot.



Źródło : https://www.ign.com/articles/castlevania-dead-cells-interview-konami