Full Void, narracyjna platformówka typu puzzle od niezależnego londyńskiego studia OutOfTheBit Ltd, wyraźnie pokazuje swoje zamiłowanie do kinowych klasyków platformówek. Łączy pomysły na rozgrywkę z wczesnych gier tego gatunku, dodaje pewne nowoczesne wpływy i wprowadza własne pomysły.
Wciągająca historia w dystopijnym świecie
Wcielasz się w zakapturzonego, uciekającego nastolatka, noszącego w plecaku komputer i przemierzającego opuszczone miasta w dżinsach z połatami na kolanach. Polują na ciebie złe potwory-roboty, śledzące cię swoimi groźnymi oczami i poruszające się na pajęczych nogach. W miarę rozwoju fabuły minie trochę czasu, zanim zrozumiesz, dlaczego to wszystko Ci się przydarza. Niemniej jednak zagrożenie ze strony twoich prześladowców jest realne i nadaje znaczenie obecności małego robota-towarzysza, którego spotkasz w dalszej części gry. Sekwencje retrospekcji sugerują, że ten robot został opracowany przez twoją matkę, zanim wszystko się wyjaśniło, co przynosi satysfakcjonujący wymiar zemsty na historii.
Hołd dla klasyków lat 90
Główny wpływ na rozgrywkę ma wyraźnie gra Another World firmy Delphine Software z 1991 roku. Już pierwsza scena Full Void jest oczywistym i bezpośrednim hołdem, który pokochają gracze z lat 90.: wierna reprodukcja początkowych momentów Another World, kiedy Lester pojawia się na scenie i musi uciec przed goniącą go czarną bestią. Podobnie jak w starszej grze, postacie w Full Void poruszają się po siatce, umożliwiając odtwarzanie szczegółowych i realistycznych animacji pomiędzy każdym etapem, kosztem responsywnego sterowania. Daje to poczucie tempa i struktury rozgrywki, co pasuje zarówno do nieustępliwych segmentów, jak i do faz myślenia wymaganych do poruszania się po określonych poziomach. Gra zapożycza także rozgrywkę metodą prób i błędów, podczas której uczymy się przechodzić różne sceny, najpierw ponosząc porażkę, a następnie powtarzając niezbędne ruchy, aż do ich opanowania. Na szczęście punkty kontrolne są nowocześniejsze, co skraca czas gry do dwóch, trzech godzin, ale sprawia, że gra jest o wiele przyjemniejsza.
Ewoluujące opowiadanie historii i innowacyjne sekcje hakerskie
Wpływy Another World są kontynuowane na różne sposoby: fragmenty obejmujące przeciskanie się przez wąskie przejścia, zbliżenia pokazujące akcję z bliska oraz pomoc życzliwego zdrajcy, który może rywalizować z wrogiem w sposób, w jaki ty nie możesz. Jednak gra szybko zaczyna przypominać sobie „Inside” w miarę rozwoju historii i przenosi nas do dziwnych laboratoriów i krótkich segmentów skradania. Co więcej, najbardziej charakterystyczną cechą rozgrywki w Full Void są sekcje hakerskie. Podłączając swój komputer do określonych terminali do gier, możesz kontrolować elementy otoczenia lub swojego robota-wspólnika. Wprowadzanie serii poleceń i wykonywanie ich, aby zobaczyć, co się dzieje, sprawia mnóstwo frajdy i pozwala sprytnie wykorzystać unikalną strukturę siatki gry.
Obiecująca gra, ale za krótka
Przy tak krótkiej grze pomysły Full Void nie mają czasu, aby się wyczerpać, ale też nie mają szansy na rozwinięcie dużej głębi. Jako gra nowoczesna jest znacznie bardziej przystępna dla graczy niż Another World, jej główne źródło inspiracji, a ponadto wygląda i brzmi fantastycznie. Przynosi także oryginalne pomysły, a nie tylko powrót do starego w imię nostalgii. Brakuje mu jednak wciągającej fabuły, która mogłaby nadać mu realny, kinowy wymiar.
Źródło: www.nintendolife.com