Czego chcemy od BioShock 4


W swej istocie pierwszy BioShock o wadach obiektywizmu, zwłaszcza w powieści Ayn Rand, Atlas Shrugged. Tego też nie próbuje ukryć (patrz: postać o imieniu Atlas). Utopią Johna Galta jest Rapture, tyle że poszło nie tak. To, co miało być idealnym rajem dla artystów, lekarzy, inżynierów i przedsiębiorców, którzy chcieli oderwać się od Kościoła i rządów na powierzchni, zostało szybko zniszczone przez walki klasowe po odkryciu ADAMA. Okazuje się, że ultrabogaci zawsze będą robić to, co ultrabogaci, niezależnie od tego, gdzie mieszkają, co?

W tym samym tonie Columbia reprezentuje również ideologię postrzeganą jako utopia, która szybko staje się czymś innym niż praktycznym. Społeczeństwo zbudowane na fundamencie Boga, kierowane przez jednego człowieka, który uważa, że ​​reszta świata powinna zostać w tyle za Ameryką – co może pójść nie tak? Cóż, jeśli „jeden człowiek” zacznie myśleć, że jest Bogiem, a przynajmniej kimś, kto myśli, że Bóg wygląda jak on i zachowuje się jak on, to unoszące się w powietrzu i odizolowane miasto szybko staje się miejscem pełnym opresji, szczególnie dla osób kolorowych.

Sercem obu BioShock, BioShock 2 (który w dużej mierze kontynuuje krytykę obiektywizmu z pierwszego) i Infinite są historie, które krytykują te filozofie w unikalny sposób sci-fi. To komentarz do filozofii świata rzeczywistego jest podstawą filarów narracji serii, a bez tego fundamentu następna może stać się zblazowana, tracąc to, co sprawia, że ​​te gry są przede wszystkim interesujące.



Źródło : https://www.gameinformer.com/2022/01/03/what-we-want-from-bioshock-4