Co Dead Space robi dobrze, że protokół Callisto się myli



Wiesz, jak to jest – lata bez gry science fiction z gatunku survival horror, której akcja toczy się w odległych głębinach kosmosu, a potem pojawiają się dwa w kolejnych miesiącach. Pierwszy, The Callisto Protocol, duchowy następca serii Dead Space, kierowany przez twórcę Dead Space, Glena Schofielda i podobno obdarzony budżetem na rozwój potworów, wydany w grudniu ubiegłego roku z zauważalne problemy z wydajnością i ostatecznie nie osiągnął swoich celów sprzedażowych. Druga, remake oryginalnego Dead Space z 2008 roku, stworzona z dużą starannością i kreatywnością przez Motive Studio, pojawiła się w zeszłym tygodniu i zdołała prześcignąć oryginał pod niemal każdym względem. Wcześniej w 2022 roku Schofield był cytowany „trochę oszołomiony” o tym, że nie był zaangażowany w przeróbkę przełomowej gry typu survival horror, która umieściła jego nazwisko na mapie. Można się tylko zastanawiać, jak się teraz czuje.

Żeby było jasne, ogólnie miło spędziłem czas z The Callisto Protocol, chociaż czułem, że wiele problemów ostatecznie powstrzymało go przed wielkościąi myślę, że w kilku obszarach przyćmiewa Dead Space. Powiedziałbym, że występy jego głównych aktorów, Josha Duhamela jako Jacoba Lee i Karen Fukuhary jako Dani Nakamura, są nieco silniejsze niż występy obsady występującej na pokładzie USG Ishimura, a The Callisto Protocol również otrzymuje nagrodę za serwowanie najbardziej niewygodnie przekonujący poziom krwi i chrząstek, z poziomem ściółkowania mięsa na ekranie, który sprawi, że nawet najbardziej głodny gry gracz rozważy zostanie weganinem w grze wideo. To powiedziawszy, w prawie każdym innym porównaniu zarówno z oryginalnym Dead Space, jak i teraz jeszcze bardziej z jego przeróbką, The Callisto Protocol jest krótszy niż nekromorf ze znokautowanymi kolanami.

Podobnie jak Dead Space, gra polegająca na ucieczce z więzienia Striking Distance Studios polega na wyłamywaniu rąk i nóg zmutowanym mieszkańcom, ale narzędzia, które otrzymujesz, aby wykonać pracę polegającą na przecinaniu stawów, po prostu nie mają tego samego rodzaju rozmachem jako ikoniczny arsenał przerobionych narzędzi górniczych Isaaca Clarke’a. Protokół Callisto jest obarczony zwykłym uzbrojeniem ograniczonym do pistoletów, strzelb i karabinu szturmowego, które są wystarczająco satysfakcjonujące, aby strzelać, ale ostatecznie nie różnią się od broni palnej występującej w wielu innych grach akcji. Trzeba przyznać, że wyróżnia się skupieniem na walce wręcz w godzinach otwarcia wraz z toporami i pałkami ogłuszającymi, ale walka od stóp do głów z dwugłowymi tytanami nie jest całkowitym zamachem i chybieniem, nieco wybredna wyczucie czasu mechaniki walki wręcz oznacza, że ​​ląduje bardziej jako cios zerkający niż cios nokautujący.

Jednak w połowie Dead Space Isaac jest naprawdę rozpieszczany wyborem, jeśli chodzi o kreatywne zabijanie. Obrotowa głowica jego przecinaka plazmowego równie dobrze mogła zostać zaprojektowana przez korporację produkującą maszynki do golenia Gillette ze względu na skuteczność w goleniu upartych kończyn nekromorfów, bez względu na to, pod jakim kątem ustawione są ich ciała. Obracający się brzeszczot Rozpruwacza pozwala ci przycinać części każdego dziwaka z mściwą radością, tak jakbyś atakował irytujące gałęzie drzew wychodzące zza płotu sąsiada. W międzyczasie wiązka kontaktowa dosłownie wysysa rozkładające się mięso z kości każdego nekromorfa, jakbyś w jakiś sposób natknął się na łatkę z oceną R dla PowerWash Simulator. Każda z nich doskonale współpracuje z rzucającymi przedmiotami Kinesis i spowalniającymi wroga zdolnościami Stazy Dead Space, dając ci wiele sposobów rozwiązywania problemów, aby wydostać się z każdego pokoju pełnego wściekłych nieumarłych astronautów.

Jacob z Callisto Protocol to tępe narzędzie, a Isaac z Dead Space to szwajcarski scyzoryk sci-fi.


Chociaż niestety w Protokole Callisto nie ma zastoju, istnieje odpowiednik Kinesis. Jest jednak obezwładniony i zbyt łatwy do nadużyć, pozwalając ci podnieść wrogów z nóg i rzucić nimi w zawsze wygodnie rozmieszczone kolczaste ściany i odsłonięte łopatki wentylatora, co oznacza, że ​​możesz oczyścić całe obszary z zagrożeń kilkoma gestami rąk, zanim oni… miałem okazję cię zauważyć. Fajnie jest szybko popychać mutantów Mocą ku zagładzie, jak Jedi, który spóźnia się na spotkanie rady, ale prawie nie utrzymuje poczucia napięcia. Naprawdę nie ma konkurencji, jeśli chodzi o różnorodność i równowagę walki; Jacob z Callisto Protocol to tępe narzędzie, a Isaac z Dead Space to szwajcarski scyzoryk sci-fi.

Isaac jest również przeciwny zdecydowanie bardziej upiornej grupie ghuli niż to, z czym musi się zmagać Jacob. Jak powiedziałem wcześniej, żywe przedstawienie wnętrzności w Protokole z Callisto nie powinno być niedoceniane, ale większość jego wrogów jest obrzydliwa w rodzaju reanimowanej śmierci drogowej. Z drugiej strony, złośliwości Dead Space to materiał właściwych kosmicznych koszmarów grozy. Nie bez powodu mistrz horrorów John Carpenter chciałby nakręcić film z serii Dead Space, a to dlatego, że gra rozpoznaje grę. Albo chyba filmowy gracz rozpoznaje gry inspirowane filmami filmowców. W każdym razie jasne jest, że projekty stworzeń Dead Space są o wiele wyższe i mają więcej kształtów i rozmiarów, od maleńkich dzieci z wyrastającymi mackami po wysokiego Lewiatana, którego można opisać tylko jako wyglądającego jak największy dupek we wszechświecie po tej stronie Urana. (Przepraszam.)

Struktura poziomów Protokołu Callisto jest równie wąska, jak liczba typów wrogów. Z pewnością oferuje kilka uderzających i niepokojących miejsc, takich jak otwierający się blok cel więziennych i cuchnące gospodarowanie odpadami, ale rzadko daje ci chwilę na zatrzymanie się. Po prostu przepuszcza cię przez nie w przypływie pędu do przodu, zatrzaskując za sobą drzwi na początku każdego rozdziału, bez możliwości cofnięcia się w poszukiwaniu tajemnic, które mogłeś przegapić. Artyści ze Striking Distance Studios wykonali niesamowitą robotę, realizując każdy obszar Więzienia Czarnego Żelaza, więc szkoda, że ​​​​w dużej mierze wszystko to rozmywa się i nie ma powodu, aby kiedykolwiek się zatrzymywać, aby przyjrzeć się otoczeniu.

Z drugiej strony, w remake’u Dead Space masz możliwość przemieszczania się tam iz powrotem między różnymi pokładami USG Ishimura i jesteś do tego zachęcany za pomocą zamkniętych drzwi, do których można uzyskać dostęp, gdy poziom bezpieczeństwa Izaaka wzrasta . W ten sposób uzyskasz dostęp do cennych zasobów i ulepszeń, a także do wieloczęściowej misji pobocznej, która polega na wyśledzeniu pewnej liczby „RIG” odrzuconych przez zmarłych członków załogi, które ostatecznie można połączyć w uniwersalny klucz szkieletowy dla każdego pokój i gabinet na statku. Co więcej, gdy wracasz przez wcześniej odwiedzone obszary, Dead Space zaskakuje cię dodatkowymi zasadzkami wroga, przez co nigdy nie możesz czuć się naprawdę bezpiecznie, i ukrywa kilka interesujących zagadek środowiskowych do odkrycia, które przynoszą pożądaną rozrywkę dla wszystkich śmierci i zniszczenia. Dead Space zachęca do prawdziwego zanurzenia się w nawiedzonym domu horrorów, podczas gdy Protokół z Callisto jest faktycznie przejażdżką kolejką górską; ekscytująco szybki w tempie, ale liniowy w kierunku.

Protokół Callisto to kolejka górska, która w końcu wypada z toru


przynajmniej jeśli chodzi o jego historię. Kampania Callisto Protocol jest zakończona w mniej niż osiem godzin i chociaż ostatecznie dowiadujesz się, jak doszło do jej wybuchu, na ekranie napisów końcowych pojawia się gwałtowność, która pozostawia poczucie, że brakuje kilku godzinnych odcinków do pełnego sezonu telewizji – przynajmniej jeśli chodzi o losy niektórych postaci. Z drugiej strony, pomimo faktu, że w historii Isaaca jest wyraźnie więcej, o czym świadczy istnienie Dead Space 2 i 3, Dead Space rozwiązuje wydarzenia na pokładzie Ishimury w niezwykle satysfakcjonujący sposób, tym bardziej w remake’u, który sprawia, że ​​niektóre sprytne zmiany postaci, aby lepiej sprzedać swój kulminacyjny zwrot akcji.

Aby być uczciwym, niektóre niedociągnięcia Protokołu z Kallisto można z czasem naprawić. Tryb NewGame+, który był zauważalnie nieobecny podczas premiery, został ostatnio dodany jako część bezpłatna aktualizacja, podczas gdy dodatkowe krwawe animacje śmierci, nowe bronie i dodatkowe fabularne DLC są obiecane na później w tym roku – chociaż pojawią się one w ramach płatnej zawartości przepustki sezonowej. W Protokole z Callisto jest wiele do zbudowania iz pewnością z zadowoleniem przyjąłbym zapowiedź kontynuacji, ale… nie tak bardzo, jak powitałbym zapowiedź remake’u Dead Space 2 kierowanego przez Motive Studio. Ponieważ ostatecznie, chociaż Protokół Callisto nie jest pozbawiony uroku, Dead Space nadal traktuje go jak podejrzanie wyglądającego trupa i depcze po nim.

Tristan Ogilvie jest producentem wideo w biurze IGN w Sydney. W prawdziwym życiu nigdy nie walczył z żadnymi maszynami, chociaż raz wdał się w napiętą sprzeczkę z barmanem-robotem w Tokio. Prawie nigdy nie tweetuje tutaj.





Źródło : https://www.ign.com/articles/what-dead-space-gets-right-that-the-callisto-protocol-got-wrong