Przeżyj ponownie epicką opowieść o Pieśni Nunu w tej recenzji League of Legends.

Pieśń Nunu: Historia League of Legends

Song of Nunu to przytulna platformówka, która zachwyci fanów League of Legends, ale brakuje jej treści, która przyciągnęłaby tych, którzy nie są zaznajomieni z grą.

Historia chłopca i Yeti

Song of Nunu to najnowszy projekt Riot Forge. Gra, stworzona przez hiszpańskie studio Tequila Works, to podnosząca na duchu przygoda na lodowych równinach i zamarzniętych jaskiniach północnego Freljordu. Song of Nunu to przytulna gra, polegająca głównie na chodzeniu i lekkim rozwiązywaniu zagadek, z okazjonalnymi sekcjami walki. Gracze zaznajomieni z League of Legends będą zadowoleni z tej gry, ale nie sądzę, że jest tu wystarczająco dużo treści, aby przyciągnąć tych, którzy nie grają w League.

Prawdziwi przyjaciele: Nunu i Willump

Jak sama nazwa wskazuje, w Pieśni Nunu występuje dynamiczny duet Nunu i Willumpa, najmniej ulubionego przeciwnika każdego dżunglera. Nie widzimy, jak para się poznała, ale dołączamy do naszych bohaterów w trakcie ich przygody. Nunu pochodzi z plemiennego i koczowniczego ludu zwanego Notai, przesiąkniętego kulturą i mitami Freljordu. Willump to magiczny Yeti, podobno ostatni w swoim rodzaju.

Od początku cel pary jest jasny. Matka Nunu, Layka, zniknęła podczas ataku bandytów na karawany ich plemienia. Nunu wierzy, że odnajdując „serce błękitu”, jak mit opowiadała jej matka, uda im się ponownie połączyć.

Lekkie przeżycie

Pieśń Nunu jest lekkim przeżyciem; nie ma tu zbyt wiele, co stanowiłoby wyzwanie dla graczy. Większość rozgrywki polega na wspinaniu się lub bieganiu po każdym obszarze, słuchając, jak Nunu i Willump prowadzą serdeczną rozmowę. Do rozwiązania jest kilka zagadek, zwykle nowa mechanika dla każdego obszaru, która stanowi rdzeń zagadek tego obszaru. Jeśli pozostaniesz w pobliżu zbyt długo, nasi bohaterowie zazwyczaj będą tam, aby dać ci wskazówkę.

Doceniam to, że każda łamigłówka opiera się na umiejętnościach obu postaci, dzięki czemu naprawdę czujesz, że duet stanowi zespół. Jasne jest, że Song of Nunu zostało zaprojektowane od podstaw z myślą o tej filozofii. Wykonano fantastyczną robotę, nadając Willumpowi, niemówiącemu Yeti, osobowość tak rozwiniętą jak jego ludzki towarzysz. Naprawdę mam wrażenie, że ta dwójka stanowi całość, a nie oddzielne jednostki.

Można nazwać Song of Nunu grą platformową, chociaż jest ona raczej podstawowa. Sekcje wspinaczkowe w zasadzie sprowadzają się do przeskakiwania z jednej lodowni do drugiej lub przemieszczania się z jednej ściany na drugą, jeśli grasz jako Willump. Jeśli dobrze wykonasz skoki, zostaniesz nagrodzony niewielkim przyspieszeniem, które doda ruchu przyjemnej płynności. Nie ma tu nic skomplikowanego, jest po prostu prosta, klasyczna platformówka.

Opowieść narracyjna bez niespodzianek

Narracyjnie „Pieśń Nunu” opowiada dość standardową historię. Rozpoczynasz grę z celem i spędzasz całą grę na dążeniu do tego celu, z kilkoma objazdami po drodze. Nie ma nic, co można by naprawdę uznać za zwrot akcji, a poznajesz postacie, których można się spodziewać. Lissandra jest główną antagonistką w grze rozgrywającej się we Freljordzie? Muszę przyznać, że jestem zaskoczony. Oczywiście nie ma w tym nic złego. Song of Nunu jest adaptacją League of Legends, a uniwersum League nigdy nie było tak dopracowane. Gra świetnie prezentuje istniejące uniwersum Nunu i Freljordu i to wystarczy.

Proste sekcje bojowe i ślizgowe

Walka w Song of Nunu nie jest zbyt skomplikowana i wydaje się, że istnieje wyłącznie po to, aby przełamać pozostałe części gry i kilka „walek z bossami”. Wrogów jest tylko kilka i możesz ich łatwo wyeliminować, zawsze używając tego samego ataku. Są te urocze animacje wykończenia, gdy eliminujesz wroga, co doceniam.

Oprócz kluczowych elementów chodzenia, platformówek, rozwiązywania zagadek i walki, są też sekcje, w których Nunu i Willump rzucają się w dół zaśnieżonych wzgórz w trybie Shauna White’a, wraz z przyspieszeniami i rampami. Brakuje tylko umiejętności wykonywania akrobatycznych trików w powietrzu. Bardzo chciałbym zobaczyć Willumpa robiącego 360° od tyłu.

Co zaskakujące, pod koniec gry dostępna jest także cała sekcja skradania się, wraz ze wskaźnikami wykrywania i mechaniką odwracania uwagi. Z pewnością się tego nie spodziewałem, ale była to odświeżająca odmiana od zwykłej pętli rozgrywki, która zaczęła nudzić pod koniec gry. Biorąc to pod uwagę, myślę, że Song of Nunu jest dokładnie tak długi, jak powinien. Prawdopodobnie możesz ukończyć ją w 8 godzin bez pośpiechu, wystarczająco dużo czasu, aby zadowolić się doświadczeniem i nie nudzić się.

Niezwykły krajobraz dźwiękowy

Jednym z aspektów, który zauważyłem w każdej grze Riot Forge, w którą grałem, jest to, że podkład głosowy i ścieżka dźwiękowa są zawsze doskonałe. Ponieważ flet Nunu, Svellsongur, odgrywa ważną rolę w grze, usłyszysz mnóstwo melancholijnych solówek, które naprawdę tworzą nastrój. Freljord to rozległy i samotny region, a melodie Svellsongur sprawiają, że czujesz się jak mała plamka życia, która przetrwała w ciemnej i opuszczonej krainie.

To jest jedna rzecz, którą Song of Nunu robi bardzo dobrze – oddaje zamierzony nastrój materiału źródłowego. Freljord to wspaniałe i magiczne miejsce, pełne mitów i historii, w którym masz szansę doświadczyć wszystkiego, co ten region ma do zaoferowania. Możesz nawet spotkać niektóre z tych legend; prawdopodobnie możesz zgadnąć, które, jeśli znasz League.

To jest esencja Pieśni Nunu. To podstawowa platformówka, która ma mechanikę, której oczekujesz, postacie, których oczekujesz i sprawia, że ​​czujesz to, co myślisz. To płynna kreacja, z wysokiej jakości grafiką i ścieżką dźwiękową. Song of Nunu robi wszystko, co ma do zrobienia, a w niektórych obszarach wykracza daleko poza to. To powiedziawszy, w tej uroczej przygodzie nie ma nic ekscytującego ani wciągającego, nic szczególnie fascynującego. Fani oryginalnego materiału dostaną to, po co przyszli, ale niewtajemniczeni mogą się znudzić lub nie być zainteresowani.

Song of Nunu: Historia League of Legends Odkryj nierozerwalną więź między chłopcem a Yeti, przemierzając krainę zarówno piękną, jak i zdradliwą, zdobywając nowych sojuszników (i wrogów) w podróży pełnej rodziny, przyjaźni i magii.

Źródło: www.dualshockers.com