Ataki DDoS stawiają T1 w trudnej sytuacji: transmisje zawieszone!

Ataki DDoS nękały zespół League of Legends należący do T1 przez kilka miesięcy, zmuszając go do całkowitej zmiany sposobu treningu i anulowania transmisji. Teraz T1 posunął się tak daleko, że bezpośrednio wezwał Riot i zażądał działania.

Anulowane transmisje i frustracje: T1 przeciwko atakom DDoS

Ogłoszeniu temu towarzyszy informacja, że ​​T1 jest zmuszone do całkowitego anulowania transmisji League of Legends. Faker ponownie rozpoczął transmisję strumieniową po raz pierwszy od powrotu z MSI i natychmiast doświadczył rozłączeń i problemów z połączeniem wynikających z ataków DDoS.

„Z głęboką frustracją musimy ogłosić bezterminowe zawieszenie transmisji naszych graczy z powodu trwających ataków DDoS” – czytamy w oświadczeniu T1. Ataki te trwały prawie sześć miesięcy i mieliśmy nadzieję, że Riot Korea i Riot Games znajdą długoterminowe rozwiązanie, które umożliwi naszym graczom i innym zespołom, których to dotyczy, powrót do normalnych harmonogramów treningów. Niestety, tak się jeszcze nie stało. »

T1 docenił wysiłki Riot mające na celu wdrożenie środków zaradczych przeciwko atakom DDoS w ich siedzibie, podczas gdy zespół rywalizował za granicą na MSI 2024, ale zadziałało to tylko w przypadku graczy grających od czasu ich siedziby.

Problemy finansowe i wezwanie do działania

„Problem został przeniesiony, konta graczy grających u boku naszego zespołu są teraz celem, zakłócając nasze sesje SoloQ na żywo. Sytuacja ta zmusza nas do wstrzymania naszych streamów, co skutkuje znaczącymi konsekwencjami finansowymi dla naszej organizacji. » Biorąc pod uwagę popularność zawodników T1 (i wysoki koszt utrzymania ich w drużynie), niemożność wystawienia tych zawodników przed fanami jest frustrująca dla organizacji.

Dodatkowo powoduje to, że na graczy, którzy po prostu próbują ćwiczyć solo tail, wpływa samo to, że grają z graczami T1 lub przeciwko nim.

Wezwania do działania i wiadomości dla fanów

„Główną obawą jest to, że Riot Korea i Riot Games wezmą na siebie odpowiedzialność i powstrzymają te ataki. Problem jest poza kontrolą T1 lub naszej grupy właścicielskiej. » Następnie T1 wyjaśnił, że LCK nie ponosi odpowiedzialności za te problemy i że odpowiedzialność leży po stronie Riot. Poprosili także fanów T1, aby nie podejmowali działań przeciwko Riot ze względu na dramat, twierdząc, że wydali oświadczenie wyłącznie po to, aby informować fanów o tym, co dzieje się wewnętrznie.

Należy pamiętać, że problemy te wynikają wyłącznie z luki w kliencie ligi południowokoreańskiej i że nie dotyczą one innych drużyn w innych regionach. Riot pozostaje w tej sprawie powściągliwy, nie chcąc ostrzegać atakujących o środkach zaradczych, jakie stosują przeciwko nim.

I chociaż problem nadal trwa, nie jest tak źle, jak wtedy, gdy LCK musiało zostać całkowicie przełożone z powodu ataków DDoS uniemożliwiających rozegranie sezonu zasadniczego.

Źródło: www.bing.com