Odkryj rozwój kanadyjskiej drużyny koszykówki i jej niespodziewane kwalifikacje na przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Zespół ten, składający się głównie z zawodników z Toronto, pokazał w swoich ostatnich występach wyjątkowy poziom talentu. Przyjrzyjmy się bliżej, co czyni tę drużynę wyjątkową i jak wypada na tle innych drużyn koszykarskich na całym świecie.
Przebyta długa droga
Prawie 40 lat temu kanadyjska drużyna koszykówki poniosła bolesną porażkę na Igrzyskach Olimpijskich w Los Angeles w 1984 r. Od tego momentu reprezentacja narodowa desperacko walczyła o medal. Jednak dopiero w tym roku to marzenie się spełniło.
Ale co się stało w międzyczasie? Odpowiedź leży w dużej mierze w ewolucji kanadyjskiej koszykówki w ciągu ostatnich kilku dekad.
Talent wyłania się z Toronto
Przez długi czas problemem koszykówki w Kanadzie był podział talentów. Reprezentacje narodowe nie zawsze mogły liczyć na najlepszych zawodników, lecz na tych, którzy byli dostępni i pożądani przez organizatorów reprezentacji. Wszystko zaczęło się jednak zmieniać, gdy władzę zaczęły przejmować dzieci Vince’a Cartera.
Ci młodzi gracze dorastali w cieniu Cartera, któremu udało się rozsławić koszykówkę, szczególnie w Toronto. Wynik ? Zakwalifikowana do Paryża kadra narodowa to niemal gwiazdorska drużyna z GTA (Greater Toronto Area). Poziom talentów wyłaniających się w ostatnich latach z Kanady, zwłaszcza z Toronto, jest nieporównywalny z jakimkolwiek innym miejscem w Ameryce Północnej.
Wyjątkowi gracze
Obecna kanadyjska drużyna składa się z kilku wyjątkowych zawodników, którzy byli szkoleni w okolicach Toronto. Shai Gilgeous-Alexander, urodzony w Toronto i wychowany w Hamilton, jest niewątpliwie gwiazdą drużyny. To, czego osiągnął w meczach reprezentacji narodowej, nigdy wcześniej nie widział nawet wielki Steve Nash. Jego kuzyn, Nikeil Alexander-Walker, ze swoim talentem do rzutów za trzy punkty, również odgrywa kluczową rolę w drużynie. Pochodzący z Mississauga Dillon Brooks również odegrał kluczową rolę w zwycięstwie nad Hiszpanią. RJ Barrett, syn Rowana Barretta, który grał z Nashem na Igrzyskach Olimpijskich w 2000 roku, stanowił znaczące zagrożenie w ofensywie.
Musimy także wspomnieć o Dwightie Powellu, Kelly Olynyku i rezerwowych Kyle’u Alexandrze i Trae Bell-Haynesie, którzy wszyscy uczyli się koszykówki w okolicach Toronto.
W sumie ośmiu z 12 członków kadry narodowej pochodzi z Toronto lub okolic, w tym Zach Edey, który dorastał poza miastem, ale nadal jest bardzo blisko drużyny. Nie dotyczy to nawet Andrew Wigginsa i Jamala Murraya, obu mistrzów NBA i mieszkańców Ontario. Koszykówka w Toronto stoi zatem na wyjątkowym poziomie, przewyższającym nawet duże amerykańskie miasta.
Obiecująca przyszłość
Z tak utalentowaną drużyną kanadyjska drużyna koszykówki ma duże ambicje związane z Igrzyskami Olimpijskimi w Paryżu. Shai Gilgeous-Alexander i Jamal Murray powinni stworzyć potężną parę początkowych strażników, podczas gdy pozostali gracze wniosą do zespołu swoje unikalne umiejętności.
Nie można zaprzeczyć, że kanadyjska drużyna koszykówki przebyła imponującą drogę, aby dotrzeć do miejsca, w którym jest dzisiaj. Wschodzący talent Toronto zmienił kanadyjski krajobraz koszykówki i pomógł drużynie narodowej zakwalifikować się do igrzysk olimpijskich, dając kanadyjskim fanom koszykówki promyk nadziei na przyszłość.
Źródło: www.bing.com