Fani GTA 6 reagują na post Rockstar, tworząc memy przedstawiające najgorsze scenariusze

Kolejne ujawnienie Rockstara dotyczące kolejnej gry GTA wywołało w Internecie prawdziwą falę. Znając jednak przeszłość Rockstar, fani, jak na ironię, przygotowują się na najgorsze. 9 listopada fani GTA zauważyli, że w tweecie zapowiadającym Rockstar nie wspomniano wyraźnie o GTA 6, a raczej o „następnym Grand Theft Auto”, co skłoniło niektórych fanów do żartów na temat tego, co może się wydarzyć podczas grudniowej premiery. Najgorszym scenariuszem byłaby Grand Theft Auto 5, edycja ostateczna. Fani szybko zgodzili się, że gdyby tak się stało, cały świat pogrążyłby się w całkowitym chaosie. Jeden z fanów napisał: „Jeśli to nie będzie GTA 6, to pewnie ktoś spali ich budynek”, inni zaś twierdzili, że obejrzą ogromne oburzenie na Reddicie, a potem cicho zapłaczą w kącie. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby Rockstar zdecydował się zrobić z tego żart. Niektórzy sugerują, że ujawnienie powinno zaczynać się od frazy „dlaczego tu przyszedłem” zaczerpniętej ze zwiastuna GTA 5, czy też materiał z rozgrywki miałby być po prostu tym, co widzieliśmy w przeciekach. Zdjęcie za pośrednictwem Rockstar Games Liczne zapowiedzi Rockstar dotyczące remasterów i reedycji gier GTA są źródłem tego mema. Dobrymi przykładami są GTA 5 Expanded and Enhanced na konsole nowej generacji czy Grand Theft Auto: The Trilogy – The Definitive Edition. Wszyscy spodziewali się przynajmniej jakichś wieści na temat nowej gry, a zamiast tego dostaliśmy słabo wykonane remastery GTA 3, Vice City i San Andreas. Szczerze mówiąc, w ostatnich latach każdy tweet Rockstara spotykał się z co najmniej kilkoma fanami rozczarowanymi, że nie chodzi o GTA 6. I kto może ich winić, już dawno nie było nic nowego po stronie GTA, poza z zawartości GTA Online. Jednak tym razem stawka jest wyższa niż kiedykolwiek. Tweet z ogłoszeniem szybko stał się najpopularniejszym tweetem dotyczącym gier wszechczasów, a Rockstar lepiej nie zawieść swoich wiernych fanów, ani nawet całej społeczności graczy.

Źródło: dotesports.com