5 lat po próbie powtórzenia sukcesu Valve-Counterstrike w Fortnite sklep Epic Games Store nadal nie przynosi zysków

Epic kontra Google: niekończąca się batalia prawna

Dążenie firmy Epic do postawienia przed sądem połowy branży technologicznej po raz kolejny postawiło jej kadrę kierowniczą w trudnej sytuacji. Tym razem jest to pozew Epic vs. Google, a świadkiem jest Steve Allison, dyrektor generalny Epic Games Store. Allison zeznała wczoraj, że platforma PC nadal nie generuje dla firmy zysków, pięć lat po jej uruchomieniu w grudniu 2018 r.

Epic pozwał Google w 2020 roku, próbując uwolnić się od 30% prowizji pobieranej przez firmę od transakcji w aplikacjach Sklepu Google Play na Androida (takich jak Fortnite). Proces rozpoczął się wczoraj, a Allison zajęła stanowisko, aby przekazać szczegółowe informacje na temat Epic Games Store, w szczególności 12% prowizji pobieranej zwykle od sprzedaży gier.

Czy to nie czyni Google, Apple i Valve bardzo chciwymi? W każdym razie jest to wiadomość, którą Epic miał nadzieję wysłać. Allison wspomniała jednak, że nawet pięć lat po uruchomieniu EGS sklep nadal nie generuje zysków. Jego celem jest zawsze rozwój – powiedział. Pomimo ilości pieniędzy, które Epic wciąż zarabia na licencjach Fortnite i Unreal Engine, nie można zaprzeczyć, że w 2023 roku Valve nadal będzie dominować na rynku sklepów z grami na PC. Nic dziwnego, że wszyscy wrócą, by walczyć o Steam.

Cel Epic i kolosalne wydatki

Mniej więcej w czasie pozwu Epic przeciwko Apple dowiedzieliśmy się, że studio Fortnite zainwestowało pół miliarda w Epic Games Store, nie spodziewając się zysków aż do 2027 r. W 2021 r. dowiedzieliśmy się również, że „Epic wydał 1 miliard dolarów na wyłączność dla EGS . Zatem plan Epic, by nie zarabiać na sklepie z grami, najwyraźniej udaje się bez żadnych problemów. Mimo to, nawet przy tak niskich oczekiwaniach, wątpliwe jest, jak dobrze EGS spełniło nadzieje Epic. Allison wspomniała, że ​​popularność Fortnite sprawiła, że ​​poczuł, że Epic może wyssać udziały w rynku sklepów z grami na PC, tak jak popularność Counter-Strike pomogła firmie Valve około dwadzieścia lat temu.

Epic twierdzi, że w zeszłym roku miał 15% udziału w rynku EGS, więc może i wszystko w porządku, ale z mojego doświadczenia wynika, że ​​prawie nikt nie traktuje klienta jako swojego ulubionego sklepu. Jest to aplikacja, którą uruchamiasz, aby otrzymać bezpłatną grę (w którą prawdopodobnie nigdy nie zagrasz) przed powrotem do Steam. Kiedy jego gry są ekskluzywne, jest to niewielkie źródło irytacji. Ludzie też na początku nienawidzili Steama, więc kto wie, co przyniesie przyszłość, ale nie widzę żadnych oznak „momentu kontrataku Valve” w nadchodzących miesiącach lub latach.

Źródło: www.bing.com