Zabijamy nasze ulubione gry, aby je zastąpić kontynuacjami.

CS:GO czyli Counter-Strike: Global Offensive – pojęcie, które każdy gracz powinien znać. Ta gra, jedna z najpopularniejszych w historii, była przez ponad 10 lat ulubionym zajęciem setek tysięcy osób na świecie. Dlatego nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, że Counter-Strike 2, jej następca, wzbudza tak wiele emocji. Ostatnie wydarzenia na rynku gier wideo pokazują, że znane tytuły są poddawane radykalnym zmianom lub całkowicie usuwane na rzecz nowych sekwelów. Od Overwatch 2 po Counter-Strike 2, to trend, który niepokoi branżę i rozczarowuje wiernych graczy. Czy takie działania są dobre dla przemysłu gier komputerowych? Niestety nie. Dlatego czas zająć się tym problemem. Zapraszamy do dalszej lektury!

Problematyczny trend usuwania gier – Overwatch 2

Trend usuwania gier wirtualnej przestrzeni sięgnął apogeum z chwilą premiery Overwatch 2. Przez trzy lata Blizzard starał się wyjaśniać, jak miałoby wyglądać kontynuacja popularnego tytułu, ale w końcu sami nie mieli pewności. Overwatch 2 miał początkowo stanowić całkowicie samodzielną grę, wydaną w cenie pełnej produkcji. Miała ona oferować kampanię dla jednego gracza, tryb co-op i tryb wieloosobowy z wsteczną kompatybilnością z pierwszą częścią Overwatch. Ostatecznie jednak okazało się, że Blizzard nie widzi żadnej różnicy między Overwatch 2 a poprzednikiem.
Przebieg wydarzeń potwierdza tę tezę:

– Listopad 2019: Oficjalna zapowiedź Overwatch 2 jako osobnej gry, która będzie współistnieć obok Overwatch 1.
– Listopad 2019: W wywiadzie, ówczesny dyrektor gry, Jeff Kaplan, mówi, że Overwatch 1 i 2 w końcu się połączą, aby utrzymać konkurencyjność. To wyznanie zostaje jednak zapomniane przez kolejne lata, a Blizzard nadal promuje Overwatch 2 jako oddzielną grę.
– Marzec 2022: Blizzard zmienia zdanie i decyduje o odłączeniu trybu PvE (Player vs Environment) od trybu PvP (Player vs Player), aby wcześniej wydać grę. Decyzja ta wprowadza jeszcze większe zamieszanie i niejasności – nie wiadomo, które części Overwatch 2 będą płatne, a jeśli cały tryb PvP będzie kompatybilny z Overwatch 1, to po co w ogóle tworzyć Overwatch 2?
– Kwiecień 2022: Overwatch 2 zostaje udostępnione w postaci beta testów trybu PvP. Już wtedy można zauważyć, że Overwatch 2 jest po prostu łatką – grę uruchamia się jako zaktualizowaną wersję Overwatch 1.
– Czerwiec 2022: Blizzard ogłasza, że tryb PvP w Overwatch 2 będzie dostępny za darmo od premiery w październiku. Chociaż to odpowiada na jedno pytanie, to dopiero podczas wywiadu na Reddit, dyrektor gry, Aaron Keller, jasno informuje, że „Overwatch 2 po premierze 4 października, będzie zastępować obecny serwis online”.

Chociaż wielu fanom Overwatch 2 przyszłe zmiany wydawały się oczywiste, to utrata pierwszej części gry to więcej niż tylko odejście części serwisu. Odchodząc od skupienia na Overwatch 1, podrzuciło się środowisku graczy gorycz pozbawioną jakichkolwiek korzyści związanych z wieloletnią grą. Overwatch 1 to wspomnienie warte zachowania, niezależnie od tego, jak dobrze radzi sobie Overwatch 2. Przykro jest również, jak niefrasobliwie Blizzard przedstawił te zmiany – obok dobrych wiadomości, wprowadził też te złe, zamiatając całą sytuację pod dywanem.

Counter-Strike 2 – wymazywanie historii

Przykładem jeszcze gorszej strategii podobnej do Blizzarda jest Counter-Strike 2 od Valve. Firma w niezwykły sposób kontroluje przekaz dotyczący gry, wydając informacje wówczas, gdy ma na to ochotę. Przez wiele tygodni teasowała wielkie wiadomości na temat Counter-Strike, aby w końcu nagle ogłosić Counter-Strike 2 w marcu. Następca CS:GO miał być bardziej zaawansowaną wersją pod względem graficznym, ze zgodnością z skinami, mniejszym opóźnieniem serwerów i gęstszym dymem ze smoke grenade’ów. W ogłoszeniu Valve jednak nie wspomniało ani słowem o zastąpieniu CS:GO Counter-Strike 2. Dopiero w dniu premiery CS2 i zniknięciu strony CS:GO na platformie Steam, gracze zrozumieli, co tak naprawdę znaczy ta zmiana.

To naprawdę przewrotne. CS2, w przeciwieństwie do Overwatch 1 do 2, nie można opisać jako „patcha” do CS:GO. Oba tytuły różnią się grafiką, projektami plansz i mechaniką rozgrywki. Dlaczego więc CS:GO jest usuwane z gry, jakby nigdy nie istniało? Dlaczego sequels gier „usługowych” traktowane są inaczej niż inne gry wideo?

Oszczędność kosztów nie powinna przesądzać o losie gier

Właściciele największych, najbardziej dochodowych firm deweloperskich chcą uniknąć kosztów związanych z utrzymaniem starszych wersji gier online. To zrozumiałe z punktu widzenia biznesowego, ale czy takie działania są rzeczywiście konieczne? Przecież wcześniej gry nie były wyłączane, gdy trochę się zestarzały. Gdyby tylko Valve i Blizzard chcieli, mogliby utrzymać w odpowiedniej formie Overwatch 1 i CS:GO. Bez względu na to, jak skomplikowane byłby to proces – ograniczanie aktualizacji, utrzymywanie mniejszej liczby serwerów oficjalnych lub przeniesienie gry do serwerów społeczności graczy – zawsze jest to możliwe, choć niewygodne lub nieopłacalne. Dlatego zaniedbanie operacji związanych z CS:GO i Overwatch świadczy o lekceważeniu ze strony Valve i Blizzarda w stosunku do graczy.

Niewątpliwie znaczy to również brak pewności siebie ze strony firm – obawiają się migracji graczy do nowych wersji gier. Ale czy naprawdę tak bardzo obawiają się, że gracze woleliby starsze wersje niż nowe? To dość przygnębiające, że firmy o tak ogromnym kapitale jak Activision Blizzard i Valve nie mają dość zaufania do swoich produktów.

Źródło : www.bing.com