Wiele lat temu słyszałem, że bicie do nieprzytomności zajmuje 100 godzin uliczny wojownik nawet zacząć stawać się dobrym. Że trzeba było poświęcić nie tylko czas na bicie, ale także czas na naukę z każdego bicia, aby pewnego dnia przekazać podobne lekcje innemu nowemu graczowi. Słyszałem też o podobnych rzeczach Ucieczka z Tarkowaw które przypadkowo wpadłem cztery miesiące temu.
Ucieczka z Tarkowa jest złożona do punktu absurdu
Powiedzieć Tarkowa jest gęsty, to wyrządzić krzywdę słowu. Możesz rozbić każdą broń na części składowe, a istnieją dziesiątki komponentów, nie tylko dla każdego pistoletu, ale dla każdego część pistoletu. To nie bierze pod uwagę wpływu amunicji. Następnie jest system przekładni, z drobnymi awariami pancerza, wagi, wielkości ekwipunku i zagnieżdżonych pojemników do rozważenia. Są też mapy — złożone, wielowarstwowe labirynty, z którymi spędzisz setki godzin, poznając je tylko przelotnie.
W którym teraz jestem. Trochę ponad 250 godzin Ucieczka z Tarkowa, a ja dopiero zaczynam rozumieć, jak działają pistolety, jak efektywnie poruszać się po mapach i jak robić coś więcej niż tylko „strzelać z pistoletu do złego faceta, zanim on odpowie”. A najdziwniejsze jest to, że mam wrażenie, że zasada 100 godzin ma inne zastosowanie Tarkowa. Zamiast zrozumieć, jak grać w tę grę w tym czasie, potrzeba 100 godzin, aby zrozumieć jeden aspekt gry.
Na przykład, jeśli poświęcisz trochę czasu na obserwowanie doświadczonych graczy, zauważysz, że używają zastrzyków pobudzających, które dają tymczasowe zwiększenie statystyk, które może odwrócić losy walki. Dopiero po około 200 godzinach rozważałem dodanie ich do mojej rozgrywki. Nie wahałem się, ponieważ były trudne do zdobycia lub dlatego, że nie widziałem zalet. Raczej ich nie używałem, ponieważ nie byłem pewien, jak i kiedy jest najlepszy czas.
To samo dotyczy granatów, zerkania z wyskoku, strzelania punktowego i dziesiątek innych mniejszych mechanik, których jeszcze nie wiem, jak właściwie wdrożyć. Przez ostatnie 250 godzin miałem dwa główne cele: nauczyć się map i nie umrzeć. I byłbyś zaskoczony, jak trudno jest zrobić jedną z tych rzeczy pod nieobecność drugiej.
Następnie, jeśli zapytasz weterana Ucieczka z Tarkowa co jest potrzebne, aby stać się lepszym, odpowiedź może brzmieć „dużo umierać” z kilkoma zastrzeżeniami. To ujęcie przypomina mi inną serię gier z krzywą uczenia się trwającą dziesięciolecia i taką, która na pierwszy rzut oka jest znacznie prostsza niż Tarkowa: Kontratak.
Nie tylko ten
CS nie ma żadnej z bardziej widocznych zawiłości Tarkowa przechwala się. Żadnego jedzenia ani miernika wagi, żadnych broni, które rozkładają się na dosłownie setki kawałków. Do diabła, jego mapy są o rzędy wielkości mniejsze niż mapy Tarkowa. Jednak, podobnie jak jego bardziej z pozoru skomplikowany konkurent, Kontratak to gra niezwykle subtelna, która wymaga lat skoncentrowanej i konsekwentnej gry, aby być biegłym, nie mówiąc już o mistrzostwie.
Nawet Counter Strike globalna ofensywaktóry dopiero teraz jest wycofywany Counter Strike 2 po dekadzie w niczym nie przypomina swojej premierowej wersji na najwyższych poziomach. Wynika to częściowo ze zdolności Valve do dostosowywania, aktualizowania lub przeglądania map gry, ale nawet mapy takie jak Dust II, które pozostały względnie niezmienione przez ponad 20 lat, widzą nowe strategie pojawiające się co kilka miesięcy, gdy nowi gracze nurkują i odkrywają jak chcą to rozegrać.
To nawet nie zaczyna mówić o setkach godzin potrzebnych do opanowania wyczucia choćby jednej broni w jednej drużynie lub nie daj Boże, abyś próbował nauczyć się AWP bez uprzedniego zdobycia solidnego zrozumienia reszty gry.
Nagroda za postęp
Skoro wszystko powyżej jest dla nich, dlaczego ktoś miałby poświęcać 10 godzin na te karzące, bezlitosne gry, nie mówiąc już o stu, a nawet kilku tysiącach? Dla mnie to była kwestia awansu. Jest mnóstwo mechaniki zadań i doświadczeń w stylu RPG, za którymi można podążać, ale to, co mnie uzależnia Tarkowa polega na tym, że nawet podczas rajdu, w którym nic się nie dzieje, podczas którego nie słyszę dźwięku przez 45 minut, czegoś się uczę.
Odwrotność też jest prawdziwa. Mogę zrobić to tylko 60 sekund przed odstrzeleniem sobie głowy, ale w tej jednej minucie – i kilku następnych, które spędzę na uderzaniu głową w biurko – zdobędę nowe informacje, które będę mógł wykorzystać do końca mojego czasu z grą. Co ważniejsze, ta nowa wiedza może dotyczyć około stu różnych rzeczy: mapy, sposobu działania broni, sposobu poruszania się, czy być agresywnym, czy pasywnym i tak dalej.
Jestem frajerem systemów progresji. To dlaczego Przeznaczenie 2 przykuwa moją uwagę co sezon, po czym gaśnie po kilku tygodniach. Uwielbiam mieć marchewkę do gonienia. Jakie zestawy Tarkowa oprócz tego, że są tysiące marchewek, a ja chcę je wszystkie. Problem polega na tym, że aby je złapać, muszę prawie ciągle zawodzić. I chociaż niektóre z tych niepowodzeń są poza moją kontrolą, są szanse, że jeśli znajdę się z powrotem w lobby z niczym innym jak ciężko ranną postacią na moje imię, zrobiłem coś głupiego, co mogę zapisać jako „nigdy więcej”.
w odróżnieniu Przeznaczenie i podobne gry, jednak pogoń za łupami nie jest moim celem Ucieczka z Tarkowa. Zamiast tego jest poszukiwaniem wiedzy i mistrzostwa oraz przewyższenia tego, kim byłem wczoraj. Prawdopodobnie nie ma innej gry, w którą kiedykolwiek grałem, która ma taki efekt. Zwykle potrzebuję czegoś bardziej namacalnego. I chociaż zdobywanie lepszego sprzętu i zdobywanie kolejnych poziomów jest miłe, ciągłe poczucie, że zostało mi o wiele więcej gór do zdobycia, sprawia, że wracam i nie widzę, aby miało to się zatrzymać w najbliższym czasie.
Źródło : https://www.escapistmagazine.com/getting-good-at-escape-from-tarkov-100-hours-at-a-time/